Witajcie!
w sobotę jeszcze jechałem do Wrocławia po sąsiadkę (przyleciała z Irlandii) - na dożynki zdążyłem i nie przeszkadzało mi że przejechałem 450 km
Jadziu - jakbyś wiedziała, solidnie się wybawiliśmy. Byli znajomi więc siedzieliśmy u nas, ale słuchać było muzykę i śpiewy bo plac był niedaleko.
My skończyliśmy o 22.30 ale muzyka jeszcze grała, ognisko się paliło - zostaliśmy z działkowiczami i ... nie wiem do której tańcowaliśmy, ale trochę to trwało
Dziękuję
Asiu 
- nie wyobrażam sobie, bym nie mógł się podzielić tym co mam
a co hiacyntów ... chyba jednak one takie suche nie były w tej doniczce? ja wyciągam swoje z ziemi i doniczek, przesuszam i trzymam w chłodnym suchym miejscu i nie zdarzyło się, by do tego czasu wysunęły zielone noski - nie wiem co Ci doradzić ...
albo trzymaj w domu - będziesz miała kwiatki, albo zaryzykuj i wsadź do ziemi - chłodne jesienne dni może zatrzymają ich rozwój ...
wiecie co?
odwiedził mnie wczoraj kolega ze szkoły - dzięki internetowi spotkaliśmy się po 38 latach
a najciekawsze jest to, że przejechaliśmy z Pomorza 600 km i .... mieszkaliśmy 33 km od siebie - tzn. nadal mieszkamy
