Moj skromny ogrodek-julka_
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Taki to już los z tymi kobietamijulka_ pisze:Tak się tu trochę wtrącę pod nieobecność żonki..... Wiecie co, ona zamiast się martwić co tam u męża i czy czasem nie jest głodny 8) to kazała mi się zapytać na forum o jakąś tam roślinę. Normalnie koniec świata
PS A tak w ogóle to Was tu tak czasami podglądam 8)
Pozdrawiam Darek

- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Zgadzam siępiterek pisze:Taki to już los z tymi kobietamijulka_ pisze:Tak się tu trochę wtrącę pod nieobecność żonki..... Wiecie co, ona zamiast się martwić co tam u męża i czy czasem nie jest głodny 8) to kazała mi się zapytać na forum o jakąś tam roślinę. Normalnie koniec świata
PS A tak w ogóle to Was tu tak czasami podglądam 8)
Pozdrawiam Darek

- bogusia177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5556
- Od: 14 wrz 2007, o 08:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wodzislaw Śląski
hello
wróciłam cała,zdrowa,opalona:))) było super!! pogodę mieliśmy prawie cały czas,ostatnie 2 dni sie popsuło,ale przynajmniej był czas na zakupy i poplotkowanie z właścicielami pensjonatu:)
mój M dzwoniło do mnie z rana i zdawał relacje jaka będzie u nas pogoda nad morzem...ale jakoś mu się nie sprawdzało,bo słonko świeciło,kiedy miało podobno padać
Z pensjonatu jesteśmy bardzo zadowolone...kobitka gotowała tak pysznie ,że na wagę nie mam odwagi stanąć
,codziennie rano świeże ciasto (zaraz mi sie nasza Jadzia wspominała
),obiadki domowe...no a w szoku byłyśmy ,że ktoś tak dba o porządek jak oni
dywaniki prali po jednych gościach,bo w pokoju palili,a po nich miała przyjechać rodzinka z dziećmi...w ogóle było extra!!dzieciaki trochę bardzo dawały nam popalić,ale co tam...w końcu miały wakacje
Każda z nas nabawiła sie jakiejś kontuzji...jak nie zerwany paznokieć,użądlenie osy, to opatrunki itp.szok normalnie,stare baby a takie łamagi
muszę fotki na kompa zrzucić to wstawię kilka
A jak wróciłam do domku...z ręką na sercu,bo tu takie wichury pod moja nieobecność ,że strach normalnie...pobiegłam ,pooglądałam ,ale w miarę wszystko w porządku...troszkę podziurawionych przez grad roślinek,podmyte szyszki....a to nic w porównaniu z tymi tragediami co się tu wydarzyły.....normalnie świat na głowie staje
zmykam na chwilkę fotki pozrzucać,potem kilka wstawię i biegnę do Was zobaczyć co ,gdzie nowego

wróciłam cała,zdrowa,opalona:))) było super!! pogodę mieliśmy prawie cały czas,ostatnie 2 dni sie popsuło,ale przynajmniej był czas na zakupy i poplotkowanie z właścicielami pensjonatu:)
mój M dzwoniło do mnie z rana i zdawał relacje jaka będzie u nas pogoda nad morzem...ale jakoś mu się nie sprawdzało,bo słonko świeciło,kiedy miało podobno padać





Każda z nas nabawiła sie jakiejś kontuzji...jak nie zerwany paznokieć,użądlenie osy, to opatrunki itp.szok normalnie,stare baby a takie łamagi

muszę fotki na kompa zrzucić to wstawię kilka

A jak wróciłam do domku...z ręką na sercu,bo tu takie wichury pod moja nieobecność ,że strach normalnie...pobiegłam ,pooglądałam ,ale w miarę wszystko w porządku...troszkę podziurawionych przez grad roślinek,podmyte szyszki....a to nic w porównaniu z tymi tragediami co się tu wydarzyły.....normalnie świat na głowie staje

zmykam na chwilkę fotki pozrzucać,potem kilka wstawię i biegnę do Was zobaczyć co ,gdzie nowego



tu radość mojej córci na widok morza

a tu mojego synka radość



tu z samiutkiego rana dnia następnego(rano było chłodno,ale już po godzinie



tu wszystkie" lejdis" ,jak nazwał nas pan właściciel pensjonatu naszego



tu boby budownicze i ich zamko-statek



i burzenie owego dzieła



mój misio chlapie wodą



uciecha w wodzie



dzieci i piach-to to, co tygryski lubią najbardziej


