Ewuniu dziękuję za odwiedziny i miłe słowa .
Może mamy podobne rośliny, ale róż z pewnością nie mam takich pięknych i chociaż w tym roku jakby mniej chorują, to zakwitają pojedynczymi kwiatami.
Aguniu u nas dzisiaj tragiczne zimno i tak trudno przestawić się na jesienne temperatury, chociaż podobno będą jeszcze ciepłe dni.
Dzięki za przypomnienie o tych patyczkach,

jak zdążę w sobotę to przywiążę, gdyż po dwóch tygodniach nieobecności w ogrodzie, to nie wiadomo w co ręce wsadzić, dobrze, że nie trzeba kosić trawy, gdyż wypalona słońcem, a deszczu było jak na lekarstwo.
Maryniu Vanilla F. ma rzeczywiście dużo miejsca, gdyż M wykopał dwa płożące jałowce, cudne były, gdyż jałowce u mnie dobrze rosną, ale przejście po ogrodzie uniemożliwiały.
Ja tak strasznie nie lubię wiązać roślin, no ale Pink A. związałam, gdyż pędy ma bardzo cienkie.
Moja Pinky ma pędy grube i nie pokładające się.
Może z trawami masz rację.
Jolu dzisiejszy wiatr mógł rzeczywiście roślinom zaszkodzić, choć deszczu u nas nie było tylko wczoraj ledwie po rosiło, nie wiem, co zastanę jak pojadę w piątek .
Chociaż pocieszam się tym, że ogród jest osłonięty od wiatru.
Aniu buk Fastignata rośnie już osiem lat w moim ogrodzie, ma fajną strzelistą koronę, wiosną i wczesnym latem liście bordowe, a pod koniec lata zielenieją.
Męczą go tylko z wiosny wełnowce, poza tym nie choruje .
Jolu- April róża Elmshorn, właściwie dwie rosną w cieniu pod jesionem i jaśminowcem, więc kwiaty na zdjęciu aparat uchwycił, jako czerwone, w rzeczywistości jednak jest ciemno różowa.
Kwitnie do mrozów i chociaż nie są okazałe, zresztą jak wszystkie róże u mnie, ale jest zdrowiutką odmianą.
Marzenko dziękuję .
Róże może nie za bardzo, gdyż co roku marzną do granicy śniegu i odbijają od zera, ale hortensje rosną mi bardzo dobrze, te sadzone trzy lata temu, to ogromne krzaczory, będę musiała wiosną mocno przycinać, żeby na siebie nie zachodziły.
Zimą M obiecał mi zrobić z drutu takie półkola na podpory dla róż pnących i hortensji.
Widziałam takie u
Agness i bardzo mi się podobały.
Agniesiu dziękuję kochana za miłe słowa.

zawilec japoński Honorie Jobert, mój nowy nabytek

jagody Goji ciągle kwitną, jednocześnie na tym samym krzewie dojrzewają owoce

miechunka

zawilec Prinz Heirich

glicynia szaleje, już kilka razy była przycinana

hortensja pnąca dopiero w tym roku zaczęła się piać po ściętej śliwie, ma trzy lata

owoce na cytryńcu