A ja cieszę się, że wreszcie moja łączka liliowcowa zacznie się urzeczywistniać. Na razie muszę czekać aż inne kwiatki przekwitną a potem...........to już tylko silny kręgosłup będzie mi potrzebny.
Coma 95 - oj potrafią, potrafią.....wiem coś na ten temat.


Człowiek wypatruje oczy, żeby odróżnić grzybka od liści a jak zobaczy to ochom i achom nie ma końca - tyle radochy, że kto nie przeżył to nie zrozumie.

Karolku - kalendarz swoje a natura swoje - ostatnio mało co się z niego zgadza z tym co za oknami.
Zboża u mnie już znikają z pól a właściwie to niewiele już ich zostało do sprzątnięcia. Kiedy zaczną się podorywki to już niechybny znak, że jesień się rozpoczęła.

Iwcia@Patyrek - to tak jak ja. Mam tylko nadzieję, że będzie długa i piękna.

Liliowce kończą już swoje królowanie - niestety i przyjdzie teraz oglądać inne kwiatki.
Ale nawet te jesienne też są piękne.


Hanuś - dzięki za tego uroczego pulpecika. :P
U mnie też leje. Może odbije się to na podgrzybkach - oby, bo mam ochotę jeszcze sobie pozbierać co nieco i połazić po górskich stokach.
Gagawi - to zapraszam Grażynko, zapraszam....

Wprawdzie teraz się szumuje, ale już niedługo powędruje do butelek i będzie pyszny w zimie jak przyjdą mrozy.
Taka herbatka na zmarznięte nogi z dodatkiem imbiru świetnie działa.


Dzięki wszystkim za odwiedzinki.

A teraz pędzę dalej robić z soczkiem.