Jako, że to mój pierwszy post na tym forum witam wszystkich serdecznie.
Chciałbym się Was poradzić i dowiedzieć się co dzieje się z moimi kosodrzewinami i jak je leczyć jeśli się jeszcze da.
1. Pierwsza z nich, najbardziej choruje :/ Około miesiąc temu piskałem ją środkiem Topsin, a dwa tygodnie temu Magus na przędziorka. Na dzień dzisiejszy jest taki efekt jak na zdjęciu. Zauważyłem, że końcówki można już łatwo ułamać, więc sądzę, że roślina umiera. Środek natomiast jest lekko zielony i już tak łatwo nie łamią się gałązki. Roślina ma około 9lat. Gleba gliniasta


2. Druga będąca około 5-6 metrów od tej pierwszej również coś się dzieje. Zabiegi robiłem takie same i w tym samym czasie co przy pierszej kosorzewinie. Roślina gubi igliwie, które jest żółte, dzieje się to od jej środka. Podobne objawy miała ta pierwsza, dlatego boje się o nią szeczególnie bo to dość duży okaz. Roślina ma około 9lat. Gleba gliniasta.

Co może się z nimi dziać? Czym jeszcze można ewentualnie psikać?
P.S Pieska nie mam żadnego na terenie ogrodu

Pozdrawiam