Bukiet... no cóż... darowanemu koniowi...

Papierek zdjęłam oczywiście

Zdecydowanie lepiej wygląda bezzzzz
Franek ma takie okresy że rośliny interesują go raz mniej,raz więcej...Najbardziej odpowiada mu pielenie właśnie na polu, bo tam pędzi rządkiem przed siebie ciagnąc motykę za sobą

.W ogródeczku raczej się nie rozpędzi

więc odchwaszczam sama.Pozwolił mi chociaż tyle.

Ostatnio siał tulipany,tzn wygrzebał dołek i rozsypał cebulki.
Zrobiłam dziś sobie dzień ogródkowo-porządkowy.Wyrwałam chwasty,podwiązałam dalie, oberwałam zżłóknięte liście.... Pracowałam pół dnia, wróciłam zmęczona z bolącymi plecami, ale uśmiechnięta i zadowolona z efektu.Zaszalałam i nawet dróżkę wymiotłam szczotką
Znowy naszła mnie faza kupowania.Mam się trudno powstrzymać.Siedzę i patrzę (na razie)
