Och
Dziewczyny, najpierw odpowiem grupowo - zbiorowo ... a potem, przy sposobności, indywidualnie
U mnie
wsio choroszo, tylko czasu brak. Tydzień byłam po za domem

, w Bielicach, piękne miejsce położone jakby w kanionie górskim. Nie było tam wcale zasięgu, tak przynajmniej twierdzili gospodarze i stali bywalce, ale ja się uparłam i szłam małymi kroczkami pod górę, pilnie obserwując belki w telefonie ... i znalazłam!!! Znalazłam takie miejsce, w którym była 1 - 2 beleczki, co wystarczało żeby zadzwonić i sprawdzić czy M. jeszcze żyje i czy oby na pewno jeszcze mnie kocha

Za każdym kolejnym dzwonieniem M. stwierdzał, że z każdym dniem więcej ... ale nie łudźcie się, romantyzm romantyzmem a życie życiem, jak wróciłam i zobaczyłam puściusieńką lodówkę i ogniste spojrzenie mojego męża ... na kotlet mielony z ziemniakami ( który na prędko upichciłam) to stwierdziłam, że faceci generalnie są bardzo uczuciowi, mają na przykład,
uczucie głodu
Co ciekawe, to miejsce z którego dzwoniłam, musiało być tak precyzyjne, że wystarczyło przesunąć się pół kroki w prawo lub w lewo i już nie było zasięgu, na drugi dzień wbiłam w tym miejscu do ziemi patyk z żółtą wstążeczką a raczej opakowaniem po czeskich czekoladkach

i nazwałam to miejsce
Bramka Orange
Odkąd wróciłam, M. jest baaardzoo uczuciowy ... cały czas nie może się najeść
A na co dzień jak na co dzień ... robienie serów w tempie przyspieszonym, bo Warszawka i Wrocław już się niecierpliwią.
Reszta czasu, to przetwory, przetwory i przetwory. Obecnie przerabiam pomidory, robię sok, adżike i różnego rodzaju lecza.
A to moja domowa "dojrzewalnia"

, niektóre okazy muszę zrywać wcześniej bo albo są tak duże, że gałąź się łamie albo pękają na półmetku do całkowitego dojrzewania.
Na razie tyle, teraz musimy już wychodzić, dzisiaj mamy studium Biblijne, czyli spotkanie nie zobowiązujące z osobami, którzy chcą lepiej poznać Pismo Święte, po zakończeniu, tradycyjnie poczęstunek, ja akurat zrobiłam ryż z jabłkami w wersji "wypasionej", zdjęcie i opis później. Pozdrówka
