Fraszko - kota wygłaskana.
Obie miziam zresztą bez przerwy, bo cały czas plączą mi się pod nogami.
Maryniu - kompost jest dla liliowców bardzo dobry.
Zwłaszcza dla EV, gdyż one zachowują liście aż do mrozów.
Zanim wartości odżywcze dotrą do korzeni na pewno zrobi się już zimno a wiosną jak ziemia odmarznie od razu dostaną porcję papu na dobry start.
Krysiu - mam już kilka liliowców w podobnej tonacji.
Ten jednak jest bardzo duży i na pewno zrobi moim konkurencję.
Marysiu - pajęczyn u mnie na pęczki.
A ze ogród bliżej gór, to i jesień wcześniej tu dociera.
Anitko - tak, rosną i mam nadzieję że w końcu też dojrzeją.
Najwyżej na balkoniku bo figa w doniczce.
Jadziu - u mnie już jest.
Ale dzisiaj pochmurno a teraz ciężkie ołowiane chmury ciągną.
Deszczu jednak ani widu ani słychu.
A tak by się znowu przydało.....
Stokrotko - witaj Lidziu.
Oczywiście że możesz napisać, jeśli tylko masz tyle postów, że już masz wejście to bez problemu.
Nie dziwię się, bo kiedyś też zaczynałam od niczego i uczyłam się powoli poruszania po forum.
Pisz śmiało.
Aniu - forumowe liliowce najlepsze.
W nocy lekko pokropiło, ale to tak tylko że ledwo droga zamokła.
Na rabatach raczej nic nie było widać.
Liliowce lubią kompost, wyżej Maryni napisałam jak to działa.
Nad górami widziałam dzisiaj też prawie czarne chmury, może znowu popadało ?
Byłoby super bo może ruszyłyby się grzyby.
Stasiu - gdyby padło to daj znać.
Ukopię Ci z moich, bo i tak przydałoby się im już przesadzenie w inne miejsce.
Chociaż one dość odporne, może jednak przeżyją.
Moje w zeszłym roku stały w wodzie przez tydzień i przetrzymały.
Jak skosztuję to dam znać, ale to jeszcze potrwa, bo na razie wciąż zielone.
Tosiu - to gdzie te chmury polazły w takim razie.
U mnie troszkę tylko pokropiło i tyle.
Dzisiaj prawie cały dzień mroczno i ani kropli deszczu.
Cieszę się , że moje rady są Ci przydatne.
Loki - hiacynty teraz sprzedają takie przenawożone, że u mnie znowu wszystkie padły, chociaż zima była nie najgorsza.
Więcej nie kupuję, bo szkoda mi kasy na badziewie

, wolę wydać na coś innego.
Narcyzy przynajmniej nawet jak nie zakwitną to w następnym roku na bank pokażą kwiaty.
Bożenko - u mnie już nawet nie chłodne a zimne noce , tylko po 10 stopni a nawet niżej.
W moim podgórskim rejonie wszystko szybciej przebiega.
Iguś - jak miło Cię widzieć.
Ano kończy, taka kolej rzeczy.
Ja codziennie zbieram opadające liście z drzew za ogrodem a i z mojej leszczyny też już zaczynają opadać.
Twoje / moje żurawki przesadzam w bardziej cieniste miejsca, bo w tym roku wszystkie spalone od słońca ledwo żyją.
Dobrze, że zrobiłam odkłady i mam teraz w zapasie trochę sadzonek na wszelki wypadek.
Bodziu - witaj Bożenko.
Pousuwałam wszystkie powtarzające się rośliny i wywaliłam te, które nie chciały rosnąć a tylko zajmowały miejsce.
No i trochę się go zrobiło.
Teraz będzie i porządniej i bardziej kolorowo, a ze kolanka trochę sine.....
Twoja pnąca ma może za sucho, albo wyczerpała się bardzo i brak jej papu.
Podsyp kompostem lub nawozem jesiennym bo na azot już za póżno i pędy mogą nie zdrewnieć przed zimą.
Róże, róże, róże.........
