Witaj Zosiu ,miłej niedzieli
Czarku- chryzki podlewaj wodą i od czsu do czsu gnojowicą jeśli posiadasz,Ale z tego co widze to sa to chryzki nie zimujące w gruncie .
Dziękuję za info, więc pozostaną w doniczkach na tarasie. Musze nacieszyć oko. Zapytam jeszcze, czy podlewając i nawożąc będą nadal kwitły (mają pączki). Czy zimując je w chłodnym pomieszczeniu, zakwitną mi w przyszłym roku?
Czarku, ja przechowałam właśnie dwie odmiany szklarniowe - stały zimą na zimnym oknie.
Rozmnożyłam je wiosną i teraz już są w pąkach. Chyba zakwitną gdzieś w ciągu miesiąca.
Także, Próbuj - może się uda.
śliczny Solar U mnie jeszcze nie kwitnie,ale Hazel ,Gampi i Madam sa już na etapie pękania pączków
Zosiu ,pozwoliłam sobie wstawić fotkę mojej starej i bardzo odpornej Chryzi , u mnie jest ona NN i jest obecnie jedyną która już tak pięknie kwitnie
Pozdrawwiam
Ależ Wam zazdroszczę ;)
Uwielbiam żółte i pomarańczowe kolory. Piękne są
U mnie sporo pączków...
A ja mam pytanie... zaczynają chryzantemy puszczać sadzonki boczne. Chciałabym je dożywić przed zimą. Mogę je podlać nawozem teraz? A może lepszy byłby kompost zmieszany z ziemią... Zosiu, co Radzisz?