Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
- maryjan13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3619
- Od: 27 cze 2010, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Ale bombowy widok ! Jak to wszystko równiutko poukładane,jak rzymskie legiony przed wymarszem.
Balkon musi być rzeczywiście duży,że wejdzie tak duży stół.
A na stole same Astrophytum.
Jak ja chciałbym mieć normalny balkon,a nie tylko atrapę.
Balkon musi być rzeczywiście duży,że wejdzie tak duży stół.
A na stole same Astrophytum.
Jak ja chciałbym mieć normalny balkon,a nie tylko atrapę.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Dziękuję
Ten sukulentowo - kaktusowy balkon jest w kształcie położonej literki "b". We wnęce jest stół z kaktusami, pod nim sukulenty lubiące trochę cienia, a w tej węższej części są gruboszowate i euforbie. Drugi balkon jest owocowo - ziołowy, ale są i kaktusy, które wymagają terapii.
Chodzi o to, że mój M często bywa u ludzi: w mieszkaniach, domach- taką ma pracę. Jak widzi coś ciekawego, przynosi czy szczepkę, czy czasem całą roślinę. Czasem też przynosi zmaltretowane i wyrzucone rośliny, które próbuję uratować. W większości mi się to udaje. Nazwałam to "kaktusowy OIOM". Na tym oddziale odżywa teraz E.multiplex - pociachany, poczłonkowany, co się dało, to się ukorzenia, reszta nabiera życia i jakiegoś ludzkiego wyglądu. Jak odżyje, to go pokażę oczywiście.
Masz rację, balkon to radocha, a dwa to już dla mnie super wypas. Dla roślinek też

Ten sukulentowo - kaktusowy balkon jest w kształcie położonej literki "b". We wnęce jest stół z kaktusami, pod nim sukulenty lubiące trochę cienia, a w tej węższej części są gruboszowate i euforbie. Drugi balkon jest owocowo - ziołowy, ale są i kaktusy, które wymagają terapii.
Chodzi o to, że mój M często bywa u ludzi: w mieszkaniach, domach- taką ma pracę. Jak widzi coś ciekawego, przynosi czy szczepkę, czy czasem całą roślinę. Czasem też przynosi zmaltretowane i wyrzucone rośliny, które próbuję uratować. W większości mi się to udaje. Nazwałam to "kaktusowy OIOM". Na tym oddziale odżywa teraz E.multiplex - pociachany, poczłonkowany, co się dało, to się ukorzenia, reszta nabiera życia i jakiegoś ludzkiego wyglądu. Jak odżyje, to go pokażę oczywiście.
Masz rację, balkon to radocha, a dwa to już dla mnie super wypas. Dla roślinek też

- phoebs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1956
- Od: 20 wrz 2008, o 01:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radawiec k. Lublina
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Witaj Żaneto, piękna kolekcja i super kociaki, pozdrowienia dla nich od moich 

najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz, one przyjdą same...
Moja kolekcja kaktusów
pozdrawiam Ania
Moja kolekcja kaktusów
pozdrawiam Ania
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
I wzajemnie od moich dla Twoich, dziękuję serdecznie za wizytę 

Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
nie wiem na co tyle czasu czekałaś - mało czy nie mało - ale jak ślicznie
będę do Ciebie zaglądać zachęcona dotychczasowymi zdjęciami i obietnicami zdjęć nie pokazanych jeszcze roślin;:173
zbiorówka - bomba a balkonu,na którym się tyle mieści zazdraszczam, tak niezłośliwie

będę do Ciebie zaglądać zachęcona dotychczasowymi zdjęciami i obietnicami zdjęć nie pokazanych jeszcze roślin;:173
zbiorówka - bomba a balkonu,na którym się tyle mieści zazdraszczam, tak niezłośliwie

pozdrawiam,ania
kłujące
kłujące
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Zazdraszczaj, pozwalam
dziękuję za wizytę, miłe i budujące słowa i zapraszam na kolejne oglądania, jeszcze dziś po południu, naprawdę będzie mi miło

dziękuję za wizytę, miłe i budujące słowa i zapraszam na kolejne oglądania, jeszcze dziś po południu, naprawdę będzie mi miło

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Czas na moje ulubienice. Zacznę od rodziny Crassulaceae. Nie mam ich w jakiejś zawrotnej ilości, ale nie mogę przejść obojętnie wobec żadnego przedstawiciela tej grupy. Zabieram, co spotkam - na szczęście nie spotykam za często
Zaczynam od roślinki o nazwie Aichryson, już niemal uformowanej na kształt, jaki chciałam:

Znana wszystkim Portulacaria afra, która dopiero kształtuję od maleńkości:

Moje Pachyphytum oviferum:

i ciekawostka w moim zbiorku, choć pochodzący z rodziny Aizoaceae, to Schlechteranthus, ale dobrze mu z rodzinką gruboszów:

Wzrusza mnie swoim urokiem Crassula americana 'Flame', ale z nią mam problem, bo wypuszcza mi kwiat. A w tym gatunku nie powinno się dopuścić do kwiatu, bo roślinka po jego wydaniu umiera, podobnie chyba jak to jest u agaw niektórych. I teraz mam dylemat: pozwolić, by wypuściła kwiat i w ogóle go zobaczyć, czyli co za tym idzie: dać na zatracenie (kilka egzemplarzy mam jeszcze), czy uciąć i dać żyć jeszcze...? Co sądzicie?
- tu jeszcze bez kwiatu
Podobne do nich są C. capitella 'Flame':

tu druga - bardziej wybarwiona, gdyż stojąca na zewnątrz:

Kolejna: Crassula cotyledonis

Tu mam przedstawicielki "Hale", ale jakiego...? Pierwsza to chyba 'Blue Hale', ale znawców prosiłabym bardzo o potwierdzenie.
Crassula arborescens 'Blue hale'(?)

"Zwykła" Crassula arborescens:

Crassula dejecta

Crassula ernestii

Takie krzyżówki też lubię: Crassula falcata x rupestis

Crassula heterotricha - przycięta, bo już się chwiała na boki jak pijany zając w kapuście:

Crassula histrix

Crassula messembryaanthemoides

Crassula moonglow

Crassula muscosa - starsze i młodsze razem

i jej odmiana: Crassula muscosa i nie wiem jak dalej: 'siwa' czy variegata:

Jola pomogła w identyfikacji tejże, jest to "Baby's Necklace" czyli Crassula rupestris ssp. marnierana

Kilka przedstawicieli Crassula nieokreślonych gatunkowo (znów się szalenie uśmiecham do znawców)
1.
2.
Dalej to oczywiście znana wszystkim Crassula ovata cv. Hobbit:

Crassula ovata wybarwiona

Najpiękniej chyba ubarwiona u mnie Crassula ovata 'Multicolor':

"Zwykła" Crassula ovata

Crassula ovata 'Tricolor', przycinana:

Kolejna "zwykła" Crassula ovata

Crassula perforata, podcięta i na dziś wypuszcza już na górze nowe pędy

i tracąca powoli już swoje wybarwienie Crassula perforata variegata:

W miarę już nadający się do pokazania okaz Crassula piramidalis 'Buddha's Temple'

Crassula rauchii

Crassula rupestis

Crassula socialis- ale tej nazwy nie jestem pewna:

Crassula tetragona

Ponieważ mam za cel ukształtowanie tych roślinek na jakiś przyzwoity wygląd, podcinam często, ukorzeniam odcięte kawałki, i tak dalej. I w pewnym momencie zauważyłam, że marnują mi się dwie michy. W wyniku rozsad powstały takie oto dwie kompozycje:
1. micha pierwsza:
2. micha druga:
Niby nic, a cieszy moje oko przeokrutnie
Wszystkie powoli już tracą swoje kolory - coraz słabsze słonko daje się we znaki. Najlepiej się trzyma "Tricolor" oraz "Multicolor", reszta już zaczyna powoli co prawda, ale jednak blednąć.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam

Zaczynam od roślinki o nazwie Aichryson, już niemal uformowanej na kształt, jaki chciałam:

Znana wszystkim Portulacaria afra, która dopiero kształtuję od maleńkości:

Moje Pachyphytum oviferum:

i ciekawostka w moim zbiorku, choć pochodzący z rodziny Aizoaceae, to Schlechteranthus, ale dobrze mu z rodzinką gruboszów:

Wzrusza mnie swoim urokiem Crassula americana 'Flame', ale z nią mam problem, bo wypuszcza mi kwiat. A w tym gatunku nie powinno się dopuścić do kwiatu, bo roślinka po jego wydaniu umiera, podobnie chyba jak to jest u agaw niektórych. I teraz mam dylemat: pozwolić, by wypuściła kwiat i w ogóle go zobaczyć, czyli co za tym idzie: dać na zatracenie (kilka egzemplarzy mam jeszcze), czy uciąć i dać żyć jeszcze...? Co sądzicie?

Podobne do nich są C. capitella 'Flame':

tu druga - bardziej wybarwiona, gdyż stojąca na zewnątrz:

Kolejna: Crassula cotyledonis

Tu mam przedstawicielki "Hale", ale jakiego...? Pierwsza to chyba 'Blue Hale', ale znawców prosiłabym bardzo o potwierdzenie.
Crassula arborescens 'Blue hale'(?)

"Zwykła" Crassula arborescens:

Crassula dejecta

Crassula ernestii

Takie krzyżówki też lubię: Crassula falcata x rupestis

Crassula heterotricha - przycięta, bo już się chwiała na boki jak pijany zając w kapuście:

Crassula histrix

Crassula messembryaanthemoides

Crassula moonglow

Crassula muscosa - starsze i młodsze razem

i jej odmiana: Crassula muscosa i nie wiem jak dalej: 'siwa' czy variegata:

Jola pomogła w identyfikacji tejże, jest to "Baby's Necklace" czyli Crassula rupestris ssp. marnierana

Kilka przedstawicieli Crassula nieokreślonych gatunkowo (znów się szalenie uśmiecham do znawców)
1.

2.

Dalej to oczywiście znana wszystkim Crassula ovata cv. Hobbit:

Crassula ovata wybarwiona

Najpiękniej chyba ubarwiona u mnie Crassula ovata 'Multicolor':

"Zwykła" Crassula ovata

Crassula ovata 'Tricolor', przycinana:

Kolejna "zwykła" Crassula ovata

Crassula perforata, podcięta i na dziś wypuszcza już na górze nowe pędy

i tracąca powoli już swoje wybarwienie Crassula perforata variegata:

W miarę już nadający się do pokazania okaz Crassula piramidalis 'Buddha's Temple'

Crassula rauchii

Crassula rupestis

Crassula socialis- ale tej nazwy nie jestem pewna:

Crassula tetragona

Ponieważ mam za cel ukształtowanie tych roślinek na jakiś przyzwoity wygląd, podcinam często, ukorzeniam odcięte kawałki, i tak dalej. I w pewnym momencie zauważyłam, że marnują mi się dwie michy. W wyniku rozsad powstały takie oto dwie kompozycje:
1. micha pierwsza:

2. micha druga:

Niby nic, a cieszy moje oko przeokrutnie

Mam nadzieję, że nie zanudziłam

- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20273
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Śliczne zielone.
Ale w moich oczach zbiorówka astrofytów rewelacyjna. Super rośliny, do tego ładnie podane czyli doniczki, ustawienie etc. bardzo gustowne i dekoracyjne.
Naprawdę jestem pod dużym wrażeniem!!

Ale w moich oczach zbiorówka astrofytów rewelacyjna. Super rośliny, do tego ładnie podane czyli doniczki, ustawienie etc. bardzo gustowne i dekoracyjne.

Naprawdę jestem pod dużym wrażeniem!!

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Henryku, dziękuję. Nie ukrywam, że o astrofyta dbam w szczególności. To dla nich był remont, dodatkowe doniczki, wojna domowa o potrzebie takiego a nie innego zagospodarowania balkonu, itp. Jeśli moje "podanie" się Tobie podoba, to już jestem zadowolona i rosnę w siłę 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1134
- Od: 18 sie 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Mój "M" powiedział,że sukulenty są o wiele ładniejsze od kaktusów i powinnam się przestawić...i tu miał trochę racji,bo faktycznie
patrząc na twoje Crassulle jest co podziwiać.
Też mam trochę zieleniny,ale to bardziej dla ozdoby parapetów niż w celach kolekcjonerskich.
patrząc na twoje Crassulle jest co podziwiać.
Też mam trochę zieleniny,ale to bardziej dla ozdoby parapetów niż w celach kolekcjonerskich.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Wiesz, Grażynko, ja też nie gromadzę w celach kolekcjonerskich swoich roślin. Może poza astrofytami, ale tutaj też kieruję się przede wszystkim możliwościami, jakie mogę im zapewnić. To jest moje oczko w głowie, fakt. Natomiast sukulenty są po prostu ładnymi roślinkami, prowadzonymi wyłącznie w celach ozdobnych. Inaczej np. gruboszowatych miałabym tysiące, bo ich dostępność jest dość dobra. Po prostu - jak zobaczę coś wyjątkowego, ładnego, fajnego- to staram się mieć, ale najpierw zawsze myślę, czy mam dla roślinki warunki.
Także pokazuj swoją zieleninę i kotki
Także pokazuj swoją zieleninę i kotki

- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Żanetko masz piękne roślinki
Ja mam kilka gruboszy które bardzo lubię
są super
Mam również Hawortia i Gasteria bo jak ,że by wyglądały parapety zimą
głucho i pusto ,a musi być coś zielonego
U mnie wszystkiego po trochu
ale ja tak lubię 

Ja mam kilka gruboszy które bardzo lubię


Mam również Hawortia i Gasteria bo jak ,że by wyglądały parapety zimą


U mnie wszystkiego po trochu


- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Zazdroszczę Ci haworcji. Są piękne, ale u mnie jakoś niestety, nie jest im dobrze. A szkoda, bo np. H.cymbiformis jest urocza. Gasterię też kiedyś miałam. I tez je podziwiam, ale u Was.
Dziękuję za wizytę. Właśnie pracuję nad euforbiami i zaraz je pokażę
Dziękuję za wizytę. Właśnie pracuję nad euforbiami i zaraz je pokażę

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Żeby nie było zbyt kaktusowo, zapraszam do oglądania moich euforbii. Wiele z nich tak naprawdę doprowadza mnie do szału, bo niektóre są szalenie wrażliwe na dotyk, nawet sąsiedniej roślinki - od razu puszczają swój sok. Trujący, ale to nie ten problem. Sok ten zostawia biały ślad, czasem tylko kropki, co mnie od razu stawia na baczność z przerażeniem, czy to nie wełnowiec. Norma - można się przyzwyczaić, ale ostrożności nigdy nie za wiele.
Euphorbia aeruginosa - to ona z racji posiadania drobnych kolców (nie cierni)tak często sok "kropkuje". Potrafi doprowadzić do szału

Euphorbia albipollinifera

Euphorbia candelabrum

Euphorbia caput-medusae

Euphorbia cylindrica - to moje największe oczko w głowie. Bardzo rzadko do zdobycia, a w dodatku zaczęło ją tej wiosny coś gryźć. Mam ją od maleństwa i strasznie było mi jej szkoda. Nie było wyjścia - trzeba było ją zmusić do wydania odrostów, a więc - uciachać czubek. Z płaczem niemal się z nią już żegnałam, a tu proszę:

Euphorbia enopla jaka jest, każdy wie. Moja się aż prosi o dorysowanie Bolka i Lolka na Dzikim Zachodzie:

Euphorbia gottlebei

Popularna i brzydka Euphorbia grandicornis

oraz jej kuzynka Euphorbia grandicornis 'variegata'

Euphorbia horrida

i jej grzebieniasta forma czyli Euphorbia horrida cristata dzielnie rosnąca na własnym korzeniu

Euphorbia inermis

Euphorbia lactea 'cristata'

Euphorbia meloformis

Euphorbia milli jest też znana, u mnie wygląda tak:

Ale nie mogłam się oprzeć kolejnej "konstrukcji", jaką jest Euphorbia milli v. splendens cristata

Popularna i lubiana Euphorbia obesa

A to taka krzyżówka: Euphorbia obesa x meloformis

Euphorbia pachypodioides

Euphorbia platyclada decaryi

Euphorbia resinifera

Euphorbia stenoclada

Euphorbia susanae x E. bupleurifolia

Euphorbia susanae

Euphorbia suzanae cristata variegata

Euphorbia trigona

ma swoją czerwoną odpowiedniczkę, jaką jest Euphorbia trigona 'Rubra'

Euphorbia tubiglans

Euphorbia viguieri- niestety, trochę przeżyła gradobicie. Oberwało się jej troszkę:

ale już powoli odbija na nowo:

To jest dla mnie olbrzymia ciekawostka. Rośnie toto w górę nieprzeciętnie, ukorzenia się w mierę trudno, obciachałam górę, bo miała już prawie 60 cm, więc zobaczymy, czy i ona się rozkrzewi:
Euphorbia vulcanorum

Dużą ozdobą są dla mnie pochodzący również z rodziny Euphorbiaceae Synadenium grantii- African Milk Bush. Pochodzi ze środkowo - centralnej Afryki. Najbardziej niebezpieczne w niej jest to, że wszystko ma silnie trujące: liście, pędy, które nawet przy najmniejszym dotyku wydzielają sok. Zawsze staram się je ustawiać tak, aby nie miały dostępu do nich dzieci ani zwierzęta. Starszy Synek już wie, że nie wolno mu tego dotykać ani najlepiej nie podchodzić, młodszy nie wyraża zainteresowania, ale zawsze i tak je bezpiecznie od nich oddzielam. Tak na wszelki wypadek. Dla mnie są piękne:

i jego kolorowy odpowiednik Synadenium grantii 'Rubra'

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i dziękuję za doczytanie do końca ktokolwiek tu zajrzy.
Z uśmiechem i pozdrowieniami!
Euphorbia aeruginosa - to ona z racji posiadania drobnych kolców (nie cierni)tak często sok "kropkuje". Potrafi doprowadzić do szału

Euphorbia albipollinifera

Euphorbia candelabrum

Euphorbia caput-medusae

Euphorbia cylindrica - to moje największe oczko w głowie. Bardzo rzadko do zdobycia, a w dodatku zaczęło ją tej wiosny coś gryźć. Mam ją od maleństwa i strasznie było mi jej szkoda. Nie było wyjścia - trzeba było ją zmusić do wydania odrostów, a więc - uciachać czubek. Z płaczem niemal się z nią już żegnałam, a tu proszę:

Euphorbia enopla jaka jest, każdy wie. Moja się aż prosi o dorysowanie Bolka i Lolka na Dzikim Zachodzie:

Euphorbia gottlebei

Popularna i brzydka Euphorbia grandicornis

oraz jej kuzynka Euphorbia grandicornis 'variegata'

Euphorbia horrida

i jej grzebieniasta forma czyli Euphorbia horrida cristata dzielnie rosnąca na własnym korzeniu

Euphorbia inermis

Euphorbia lactea 'cristata'

Euphorbia meloformis

Euphorbia milli jest też znana, u mnie wygląda tak:

Ale nie mogłam się oprzeć kolejnej "konstrukcji", jaką jest Euphorbia milli v. splendens cristata

Popularna i lubiana Euphorbia obesa

A to taka krzyżówka: Euphorbia obesa x meloformis

Euphorbia pachypodioides

Euphorbia platyclada decaryi

Euphorbia resinifera

Euphorbia stenoclada

Euphorbia susanae x E. bupleurifolia

Euphorbia susanae

Euphorbia suzanae cristata variegata

Euphorbia trigona

ma swoją czerwoną odpowiedniczkę, jaką jest Euphorbia trigona 'Rubra'

Euphorbia tubiglans

Euphorbia viguieri- niestety, trochę przeżyła gradobicie. Oberwało się jej troszkę:

ale już powoli odbija na nowo:

To jest dla mnie olbrzymia ciekawostka. Rośnie toto w górę nieprzeciętnie, ukorzenia się w mierę trudno, obciachałam górę, bo miała już prawie 60 cm, więc zobaczymy, czy i ona się rozkrzewi:
Euphorbia vulcanorum

Dużą ozdobą są dla mnie pochodzący również z rodziny Euphorbiaceae Synadenium grantii- African Milk Bush. Pochodzi ze środkowo - centralnej Afryki. Najbardziej niebezpieczne w niej jest to, że wszystko ma silnie trujące: liście, pędy, które nawet przy najmniejszym dotyku wydzielają sok. Zawsze staram się je ustawiać tak, aby nie miały dostępu do nich dzieci ani zwierzęta. Starszy Synek już wie, że nie wolno mu tego dotykać ani najlepiej nie podchodzić, młodszy nie wyraża zainteresowania, ale zawsze i tak je bezpiecznie od nich oddzielam. Tak na wszelki wypadek. Dla mnie są piękne:

i jego kolorowy odpowiednik Synadenium grantii 'Rubra'

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i dziękuję za doczytanie do końca ktokolwiek tu zajrzy.
Z uśmiechem i pozdrowieniami!
- mgr_
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1467
- Od: 24 paź 2010, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niemce
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne, czyli moje sucholuby
Urzekły mnie Twoje Astrofyta
To co masz na pierwszej stronie podpisane Tephrocactus articulatus v. inermis to na pewno nie jest to.
Ja bym ją umieścił gdzieś blisko T. dactyliferus (Cumulopuntia dactylifera) lub T. pentlandii (Cumulopuntia pentlandii)
Tephrocactus articulatus v. inermis = Tephrocactus papyracanthus v. inermis (masz go też na zdjęciu) jako że są to synonimy,
a najpoprawniej byłoby Tephrocactus articulatus v. papyracanthus forma inermis.
A ten 'zwykły' tefrak to obecnie rodzaj Airampoa, gatunku nie podejmuję się określać
Ogólnie w tefrakach jest trochę bajzlu i to raczej w rodzajach a nie gatunkach.

To co masz na pierwszej stronie podpisane Tephrocactus articulatus v. inermis to na pewno nie jest to.
Ja bym ją umieścił gdzieś blisko T. dactyliferus (Cumulopuntia dactylifera) lub T. pentlandii (Cumulopuntia pentlandii)
Tephrocactus articulatus v. inermis = Tephrocactus papyracanthus v. inermis (masz go też na zdjęciu) jako że są to synonimy,
a najpoprawniej byłoby Tephrocactus articulatus v. papyracanthus forma inermis.
A ten 'zwykły' tefrak to obecnie rodzaj Airampoa, gatunku nie podejmuję się określać
Ogólnie w tefrakach jest trochę bajzlu i to raczej w rodzajach a nie gatunkach.