
Moi drodzy,
aage, znów udało się odwiedzić kąty, ale znów były to szalenie szybkie odwiedziny
Mufko najdroższa
sprawiłaś mi ogromną radość tymi liliami

Miały być takie same, ale jeśli delikatnie różnią się odcieniem, to właściwie jeszcze lepiej
reniusia
zuzanno, zgadza się, piszę 'Słońce' z dużej litery ze względu na szacunek do tej niezwykłej i szczególnie dla nas ważnej gwiazdy

Lubię (nad)używać dużych liter
W ferworze działań wszelakich, udaliśmy się wczoraj szybkim pędem na wieś po auto transportowe, aby móc przewozić rzeczy przy przeprowadzkach... To tak na dokładkę, gdybyśmy mieli akurat więcej czasu

Pobyt był parogodzinny i w tym czasie udało mi się m.in. szybko odwiedzić w celach biurokratycznych panią przynależącą do zacnej armii urzędników. Nawet podczas krótkiej wizyty dało się ocenić stan umysłowy rzeczonej, zdawałoby się niezorientowanej w sprawach żadnych :]
Następnie ruszyłam ostrym kurcgalopkiem do warzywnika obfotografować go w ciepłych, niemalże jesiennych, ppd promieniach. Może uda się mnie i jemu zrehabilitować w Waszych oczach, po ostatnim przedstawieniu go jako najbardziej niemal zarośniętego fragmentu pozostającego pod moją pieczą
moje tegoroczne zauroczenie, czyli onętki połączone z koprem, następnie łan słoneczników w niby-łące kwietnej
wdzięcznie kwitnące dalie od daffodil ;)
miłość wzajemna na łączce kwietnej
oraz kilka zatrwianów, którym udało się uniknąć mojego spojrzenia podczas wiosennego plewienia. Teraz po rozetce poznaję, że to właśnie je tak zachłannie plewiłam podczas jakiegoś chwilowego upadku umysłowego, przekonana święcie iż są to chwasty
