To ja tu sobie spokojnie okna myję i pajęczyny letnie likwiduję, na dworze zimno i leje (a mówiłam, że niebawem zatęsknimy za upałami...), a w moim wątku zabawa w najlepsze
... i to beze mnie
. Tak być nie może, włączam się do pogawędki
.
Właśnie skończyłam przegląd wątku
Majki411 i skończyło się na długiej liście pożądanych róż...
Potem przeczytałam artykuł pana Mariana Sołtysa, jak to nie warto kupować nieskończonej ilości bardzo do siebie podobnych róż, pooglądałam książkę z 650 najpiękniejszymi różami i...

.
Może rację ma
Lisica z tą selekcją negatywną...

, albo trzeba na jakiś czas o różach zapomnieć, żeby nie popaść w kompletny obłęd!!!
Ale na razie ciągniemy wątek różany...
Justynko, no dobrze, Angola sobie odpuszczę, Kardynała też, (choć Harknessa poważam za Avalona), chyba, że kiedyś mi odbije i zacznę tworzyć rabatę
Wielkich Światowych VIPów 
.
Justynka, Daffo i Robaczek popieracie kandydaturę
Ascota, dzięki, tylko on rośnie wysoko, o czym dobrze wiedzieć, żeby go dobrze umieścić... A
Astrid Grafin? Też piękna, i też kusi, i pewnie też wysoka będzie, a to już pachnie dwupiętrową rabatą, na którą prawdę rzekłszy miejsca nie mam. Chyba że w ruch pójdzie maczeta...
Oj,
Robaczku, w rzeczy samej mam o czym myśleć...
A teraz o miastach. Daliśmy popis lokalnego patriotyzmu, ale tego należało oczekiwać...Brawo!
Zgadzam się z
Januszem i Robaczkiem, choć miejsca na podium rozdałabym w nieco innej konfiguracji..., ale najbardziej ujęło mnie podejście
Constancji. Oj, tak, tak, wszystko, co czyste

.
Ale, ale,
Robaczku, Poznania nie wymieniłaś...
Sweety, witaj w klubie osób, którym ogórki uszami wychodzą

. I ta robota...
Czyli dobrze, że Ci urządziliśmy odskocznię...
Ginia, wiesz co, jak się dobrze przyjrzeć, to faktycznie facecik w goglach i w kaszkieciku

.
A już myślałam, że oglądałaś to po spożyciu...

.
Sweety , Ty, nadworny entomolog forumowy powinnaś rozpoznać, że to trzmiel żółtodupy

. No nie, do ogórka całkiem niepodobny...
Witaj,
Kaniu, świeżutki Gościu! Dredy? Ale wyobraźnia! A może pejsy, albo kabelek od słuchawki...
Wpadaj, kiedy zechcesz, choć dziś kwiatka z dedykacją nie będzie

.
Tak, tak,
EwoM, przezorny powinien być zawsze przygotowany na każdą okoliczność...
Agnieszko, chciałoby się powiedzieć: jaki pan, taki kram

.
Oj,
Megi, z tych gacków śmieję się do dziś...
Zięć pani P. chciał mi te drzwi machnąć na brązowo, ale ja nie lubię tego koloru. Muszę je poprawić, miał być marynarski granat, ale wyszły jakieś smugi na tych starych deskach. Masz rację, kilka ogrodowych klamotów też jest w tym kolorze. Tak lubię. Druga połowa jest białych, to też lubię...
Wiesz, z różami jest pewien kłopot... Też naiwnie myślałam, że zawsze będą bujnie kwitnąć... jak w katalogach. A tymczasem są kapryśne, chimeryczne, natychmiast reagują na każdą niedoróbkę ogrodnika. Kurka wodna, można się było w tę różaną awanturę nie pakować... Ale już za późno! Mówisz, że 67 robi wrażenie? No niestety, na razie nie robi... Chyba te moje krzaczki jeszcze za młode. Wrażenie może robić tylko liczba...
Motyle powinnaś mieć choćby na jeżówce i lawendzie. Nie wiem, czy masz miejsce na budleję, z nią motyle gwarantowane... A to, że są trzmiele, to bardzo dobrze. Podobno są bardziej wydajnymi zapylaczami niż pszczoły. Bez nich ludzkość zginie... A pająki są fascynujące i zjadają to, co zjada nasze rośliny.
Moje świerki conica zrobiły się zbyt wielkie, kiedyś posadziłam między nimi duże funkie, wyglądało to świetnie, ale w miejscach, gdzie dotykały je hosty, świerki zaczęły schnąć i już nie wracają do normy. Permanentnie są atakowane przez przędziorki, w tym roku to po prostu plaga jakaś, brązowieją i już nie chcą po opryskach wracać do normy. Z kolei ciągle latać z tymi opryskami...
A uwolniły by dużą rabatę

pod nowe pomysły z hortensjami, floksami, liatrami i różami...
Sama widzisz, że jest o czym myśleć.
No. Odpowiedziałam wszystkim z wielka przyjemnością. Jeszcze tylko pomacham
Lisicy 
.
Za chwilę zamieszczę trochę zdjęć, ale chyba tym razem nie będą to kwiaty...
Cdn.