A moje nie dały rady

Ale "jak dbasz - tak masz", niestety

Odpuściłam w tym roku, obornik jesienią, bez chemii i tylko raz gnojówka z pokrzyw pod koniec maja, albo na początku czerwca, musiałabym w notatkach poszperać. Od końca czerwca ogóreczki zbierałam po trochę. Nie chciało się też zbierać chorych liści

i teraz po ogórkach

Ale dzisiaj rano sumienie mi nie pozwoliło na dalsze lenistwo ogórkowe i ogołociłam je z porażonych liści, podlałam saletrą potasową, umyłam/oprysk/ogołocone pędy porządnie w mydle z nanosrebrem. Pod wieczór opryskam bidoty jeszcze saletrą potasową i może zbiorę jakiś plon
Foto zrobię po południu, ku przestrodze leniuszkom
