Hej, dobry wieczór moi drodzy miłośnicy ogrodów
Dziś przywitam Was Leopoldem Staffem:
"Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów,
Wyznawca snów i piękna i uczestnik godów,
Na które swych wyznawców sprasza sztuka boska,
Znam gorycz i zawody, wiem, co ból i troska,
Złuda miłości, zwątpień mrok, tęsknot rozbicia,
A jednak śpiewać będę wam pochwałę życia..."
No, jakby mówił o mnie

.
Minął kolejny piękny dzień tego lata.
Pojechałam do ogrodniczego, ale obrazu, który mam w oczach już nie było. Wiatr potargał hortensje, ktoś poprzestawiał donice z floksami i czar prysł

. Ale wyszłam stamtąd z dwoma donicami budlei oblepionych motylami. Zaczęły się jakieś roboty drogowe w centrum miasta i jazda jest połączona z ekwilibrystyką...
A w ogrodzie, no cóż... przesadziłam cyprysik, trzy wielkie kępy liliowców i parę drobiazgów, stoczyłam nierówną walkę z dzwonkiem jednostronnym, który powinien nazywać się wszędziewłażącym i dokonałam postrzyżyn dywanika Baden - Baden.
Składam też skargę na niektóre moje róże.
Rose de Rescht za szybko przekwita,
Louise Odier i Comte de Chambord obsiadły skoczki,
Queen of Sweden wpadła w anoreksję i jest cienka, jak sznurek,
Rosarium Uetersen, Mme Knorr i Princess Alexandrę of Luxemburg ogryzają maleńkie, wredne gąsieniczki, a
Kronenbourg i A Shropshire Lad ani myślą powtórzyć kwitnienia...
Ale za to
Avalon, Heidi Klum, Graham Thomas, Garden of Roses, Pilgrim, Abraham Darby,
Casanova 
.
Ale najpierw jedyny kwiatek
Gartentraume. Jedyny, ale śliczny...
Januszu, niepalenia gratuluję, tym bardziej, że udało Ci się rzucić

. A kalafiory po to, żebyś mógł na nie chociaż popatrzeć, bo wiem, że z miejscem u Ciebie kruchutko...
Dla Ciebie przecudnej urody kocimiętka
Blue Dragon. Taki kwiatek by Ci się w ogródku zmieścił.
Oj,
Sweety, z hostami to prawdziwe
fixum dyrdum. Mam ich tyle, niektóre olbrzymie, jak młyńskie koła, ale nowe kuszą..., a szczególnie podobają mi się niebiesko zielone. No i skusiłam się...
Ponieważ z upodobaniem fotografujesz robale, dla Ciebie tygrzyk paskowany i rusałeczka.
Cześć,
Justynko, widzę, że zajmowałyśmy się tym samym: ogarnianiem, przystrzyganiem, wyrównywaniem i odmienianiem

. Wiesz, że niektórych drobiazgów nie pozbyłabym się nigdy, np. dzwoneczków

. A róże z ponownym kwitnieniem trochę się ociągają...
Pracuj, pracuj, bo plany masz bardzo ambitne

.
Zobacz, co zrobiła
Rhapsody in Blue, wypuściła badyl na półtora metra i tak zakwitła

.
Pacynko, witaj. Śliwa jako dziecięca została nabyta

. Ale... ja się nie upieram, może być zmyłka.
W nagrodę za czujność - czysta biel.
I kilka ogólnych widoków zielonych pokoi.
A taki krasnalek powstał ze świerka
Daisy's White.
Dobrych snów i spokojnej nocy - Jagoda