Ja dzisiaj w ogrodzie, najpierw córka przyjechała, a potem postanowiłem wreszcie przysadzić moje ukorzenione patyki. Trochę tego jest - teraz czekam jak się przyjmą w doniczkach, ukorzenią i część na zimę do ziemi, a część do LŚL.
Michale tylko parę patyczków bez korzonków reszta wygląda bardzo obiecująco! a o to, że mruczenie Cię tu ściągnie byłam spokojna. Ja je nie zachęcam do zejścia z tego dachu bo on graniczy z moim tarasem, domem i wolierą Loli

Dwie traumy mi wystarczą!
Marysiu del w całym tego słowa znaczeniu dachowce
Jureczku oczywiście nie zapominam o Twoje sympatii do kotów, ale zajrzyj kiedyś do Michała i to najlepiej do I części
Plany północne związane pewnie z wyjazdem młodej do Kołobrzegu - pozdrów morze i powiedz mu że tęsknię.
Za to na przyszły rok jak wszystko będzie dobrze uwzględnij proszę oprócz Dupy Słonia jeszcze wyspę, wcześniej spróbuj oswoić swoją panią z FO i wyspą i powiedz, że na wyspie mieszkają różne osobniki! Zapraszam!
Michałku patrz wyżej! jest o kotach
Jagódko poszedł wcześniej spać, bo jakby była burza albo meteoryty spadały wpadłby już wczoraj (prawie dzisiaj!) Moja niedziela pełna wydarzeń od rana i pogodna czego i Tobie życzę!
Renatko koty są nierozerwalną częścią ogrodu i przyrody, niestety nie pozują wśród kwiatów, bo nie wypuszczam ich dla ich dobra!
Aniu a ja myślę, że na wsi i kotki, i pieski, i kurki , i... i... i ... są mile widziane!
Małgosiu widzę Cię
Dorotko przychodzą na dach który graniczy z moją posesją! my mamy podobnego Maćka
Bogusiu u mnie piękna niedziela nie za upalna, słoneczna ! a część kwiatów leży i niektóre się podnoszą! to ich wina bo strasznie wybujały, niektóre są większe ode mnie. Serdeczności!