Ala ja sama nie wiem jak to robię

ale nie mogę przesadzać bo to grozi stresem. Prawda jest taka, że mam ADHD i ciągle mnie nosi inspiruje ogród i wszystko co z tym związane. Siedzę w książkach, studiuje kwiatki - pełno tego u mnie .
Nie wiem jak to wszyscy wytrzymują w domu. Dzisiaj jak wracałam z Majką z przychodni to strzeliła takiego focha, że jedziemy do szkółki.
Mamooo znowu tutaj ja nie chcę , tu jest nudno......
Jak będą gotowe nalewki zapraszam.
Iza
Wiśniówke mam taki przepis
Składniki:
- 1 kg wydrylowanych wiśni
- 10 pestek z wiśni
- 1 kg cukru ( od 1kg do 0,7 kg cukru- nalewka słodka; 0,5 kg -półwytrawna ; 0,3-0,2 kg -wytrawna)
- 0,5 l spirytusu
- 0,5 l wódki
Wydrylowane wiśnie i pestki włożyć do słoja i zasypać cukrem, (słój przykryć gazą lub lnianą ściereczką, aby do środka nie dostały się muszki). Słój możemy zakręcić również nakrętką, ale wtedy należy pamiętać o częstym odgazowaniu słoika ,aby zapobiec wybuchowi ! ;).
Odstawić na kilka dni w ciepłe słoneczne miejsce ,aż wiśnie puszczą sok , kilka razy na dzień potrząsać słojem ( ja pozostawiłam na 7 dni).
Sok zlać do garnka, zagotować, ostudzić.
Do zimnego soku dolać 0,5 l spirytusu, wymieszać i wlać do butelek. Wiśnie po odcedzeniu soku zalać wódką (0,5 l) i odstawić na 2 tygodnie.
Po tym czasie do dużego naczynia wlać wódkę z wiśni oraz wlać sok ze spirytusem. Wszystko wymieszać, przefiltrować przez kilka warstw gazy, lub filtr do kawy i rozlać do butelek.
Nalewkę odstawić na 6 miesięcy w ciemne i zimne miejsce ( nie lodówka).
Zrobiłam też Smorodinówkę ( a raczej robię bo owoce czarnej porzeczki moczą sie do końca sierpnia w wódce i spirytusie).
Morelówka oraz ze śliwek to moje kolejne inspiracje

.
Iza z czy to nie jest już po mirabekach

, Pamiętam, że pełno rosło na Oksywiu (Gdynia) tam gdzie moja mama mieszka.
Kiedyś też widziałam, gdzieś chyba w Rumii.
Mnie zawsze też pociągały pigwówki - piłam jedynie zrobione u koleżanek....sama w tym roku zasadziłam 2 pigwy ale jeszcze im daleko do owocowania w takiej ilości co by zadowoliło moje butelki
Odpowiadając na Twoje pytanie mam jeszcze etap biorę wszystko co dają i wsadzam

Narobiło sie tego sporo a koło tego trzeba zrobić obrzeża , kora (to już uśmiech do mojej połówki).
Jak na razie mam jedynie przesyt bergeni, goździków pierzastych białych oraz irysków niebieskich.
Asiu - nie ma sprawy zimą jak znalazł przy kominku
Miłego Dnia wszystkim życzę
