Hosta pisze:Ok, szukamy dziury w całym, czyli próbujemy rozwiązać co niektóre dylematy. Nie jestem w stanie odpowiedzieć Tobie jednoznacznie w tym temacie. Rozumiem cel pytania, nie rozumiem dążenia w tym kierunku. (ważny jest cel czy droga?)
Mam kawałek pola które mógłbym przeznaczyć na drzewa opałowe, ale chciałbym sobie posadzić i topole i wierzby i brzozy. One mają różne tempo wzrostu i różną wartość energetyczną. Nie wiem czy po 6 latach będę potrzebował wszystkich drzew, pewnie nie. No to by sobie mogły rosnąć. Mogły by, gdyby urzędnik mi się nie wpieprzał w moją własność. Przy obecnym stanie prawnym będę musiał je wyciąć i składować jako drewno. Tlenu nie naprodukują, ptakom schronienia nie dadzą. Sam wiesz że drzewa które posadzę w ich miejsce (ciągle będzie to monokultura) nim osiągną wartość biologiczną taką jak wycięte egzemplarze to minie kilka lat, a ja je wtedy znów zetnę.
Plantacje zakłada się w celach zarobkowych.
Albo na własny użytek.
Czy można mieszać? Można, choć jaki wg definicji to raczej monokultury. Ale w rolnictwie też czasem sieje się mieszanki zbóż. Kwestia tego czego oczekuje odbiorca. I mieszanka jest ustalona (taka monokultura dwu, trzy gatunkowa w jednym typie, charakteryzująca się identycznym tempem wzrostu i dojrzewania)
A gdzie wyczytałeś że można ? Podasz jakiś paragraf, bo ja szukałem i nie udało mi się znaleźć furtki by pomieszać gatunki.
Gospodarstwo rolne - to z definicji służy produkcji roślinnej. W innych przypadkach gdy nie jesteś przedsiębiorcą (szkółki, plantacje itp) ani rolnikiem (produkcja roślinna), to nie spotyka się plantacji u osób nie związanych z żadnym ww. działalności.
Ja mam gospodarstwo rolne, a nawet gdybym nie miał to czemu nie mógłbym sobie zrobić plantacji na swojej działce ? Nie każdy kupuje chałupę na 2,5a i narzeka później że mu sąsiad chce cieniujące drzewa wyciąć
Nie odpowiem natomiast dlaczego 10 a nie 12, czy 15 lat. Ale zapewne, niezależnie jaki by wiek nie był ustalony, będzie zawsze ktoś nie zadowolony a dlaczego nie o 1 rok więcej.
Chodzi o coś innego, chce sobie zrobić plantację. Sadzę drzewa. Te drzewa zostały posadzone w celu wycięcia. W jakim celu po 11 czy 111 latach mam prosić kogokolwiek o zgodę na ich wycięcie ?
Dlaczego urzędnik ma mi utrudniać posadzenie dębów jeśli chcę by praprawnuk nimi mógł opalać w piecu - choćby z kaprysu ?
a te niektóre "plantacje" są zwykłymi zadrzewieniami na nieużytkach itp. gruntach.
Przecież plantacja to zadrzewienie. W normalnym układzie zadrzewieniem mieszanym, z krzewami.
Nikt nie powie, że ma plantację na terenie zieleni. To jest zadrzewienie.
A dlaczego nie można sobie założyć plantacji na terenie zieleni, budowlanym, przemysłowym ? Takie zadrzewienia powinny poprawiać bioróżnorodność, dawać schronienie ptakom chronionym etc.
Wszelkie utrudnienia w prowadzeniu takich plantacji jest równie szkodliwe jak konieczność zdobywania pozwoleń na wycięcie prywatnych drzew (z wyjątkami).
Dla Państwa jest istotny sposób korzystania z działki bo to wiąże się z uzyskiwaniem dochodu z niej a to się wiąże z możliwością określania podatku za grunt.
A co ma piernik do wiatraka ?

Mam działkę budowlaną, płacę za nią powiedzmy 1tyś pln rocznie. Nie będę tam nic budował, bo kupiona została w celach inwestycyjnych. Mógłbym sobie na niej zrobić plantację drzew i wtedy nie musiałbym ponosić kosztów zakupu opału czyli utrzymanie tej działki kosztowałoby mnie o tle mnie, o ile zaoszczedziłbym na drewnie. Urzędnicy dalej dostaną do roztrwonienia tysiaka.