
Ogród Linety 2
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10615
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród Linety 2
Linetko kącik ziołowy wspaniały ...o Abraham D. w pełnej krasie...a i mój ponownie będzie kwitł jak go nie zeżrą zielone malutkie gąsienice...zbierałam to paskudztwo bardzo oskubały różyczkę... niczym stonka 

Re: Ogród Linety 2
Dzień dobry wszystkim! Dopiero wstałam, wstyd powiedzieć, ale siedziałam długo w noc i robiłam to:

Strasznie to czasochłonne, bo każda warstwa zastyga z osobna. Na drugi raz nie zabiorę się do tego wieczorem, bo się znowu nie wyśpię.
Życzę Wam pięknej i kwitnącej niedzieli.
Małgosiu, o działaniu żyworódki na łuszczycę i paradontozę nie miałam pojęcia. Muszę chyba bardziej docenić tę niewinną roślinkę ozdobną.
Cantati, dziękuję, miło to słyszeć, choć wiem, że niejedno jeszcze muszę zrobić, żeby rzeczywiście ogród był urządzony jak należy.
Agness, a nie wiesz, czy są inne odmiany kolorystyczne liatr? Bo dotąd widywałam tylko różowe i białe. A różyczkę Abraham Darby zawsze chciałam mieć, bo ma taki śliczny kolorek i pachnie. Spełniłam sobie kolejne marzenie.
Aguniu, dziękuję, ale Twoją poradę co do nieprzemęczania się przeczytałam dopiero wieczorem, po całej robocie, gdy już wysprzątałam cały dom i dodatkowo umyłam pięć okien (na 17).
Zwariowałam, żeby to robić w taki upał, ale czyste szyby i świeżutkie firanki dają mi poczucie głębokiej satysfakcji. 
Misiaczku, radzą sobie nie tylko pszczółki, ale i wielkie lśniące chrząszcze. Ciągle je widuję, jak wyłażą spomiędzy płatków.
Miłeczko, nie wiedziałam, że gałęzie coś tu pomagają. U mnie też koty mają jakieś swoje upodobania, na przykład w okolicy mojej "rocznicowej" róży ciągle czuć kocim moczem.
Zlewam ten kawałek trawnika wodą, ale to pewnie nie pomaga. Są na rynku jakieś preparaty odstraszające zwierzęta, ale nie wiem, czy nie szkodzą roślinom.
Misiu, na szczęście nie miałam takich gąsienic, ale będę obserwować. Nie chcę, żeby mi cokolwiek niszczyło wymarzoną różę.
Wczoraj zrobiłam zdjęcie tej róży przy zachodzącym słońcu, ale nie wiem, czy jest lepsze od tego z rana. W rzeczywistości róża jest i tak piękniejsza niż na którymkolwiek zdjęciu.


Strasznie to czasochłonne, bo każda warstwa zastyga z osobna. Na drugi raz nie zabiorę się do tego wieczorem, bo się znowu nie wyśpię.

Życzę Wam pięknej i kwitnącej niedzieli.

Małgosiu, o działaniu żyworódki na łuszczycę i paradontozę nie miałam pojęcia. Muszę chyba bardziej docenić tę niewinną roślinkę ozdobną.
Cantati, dziękuję, miło to słyszeć, choć wiem, że niejedno jeszcze muszę zrobić, żeby rzeczywiście ogród był urządzony jak należy.
Agness, a nie wiesz, czy są inne odmiany kolorystyczne liatr? Bo dotąd widywałam tylko różowe i białe. A różyczkę Abraham Darby zawsze chciałam mieć, bo ma taki śliczny kolorek i pachnie. Spełniłam sobie kolejne marzenie.

Aguniu, dziękuję, ale Twoją poradę co do nieprzemęczania się przeczytałam dopiero wieczorem, po całej robocie, gdy już wysprzątałam cały dom i dodatkowo umyłam pięć okien (na 17).


Misiaczku, radzą sobie nie tylko pszczółki, ale i wielkie lśniące chrząszcze. Ciągle je widuję, jak wyłażą spomiędzy płatków.
Miłeczko, nie wiedziałam, że gałęzie coś tu pomagają. U mnie też koty mają jakieś swoje upodobania, na przykład w okolicy mojej "rocznicowej" róży ciągle czuć kocim moczem.

Misiu, na szczęście nie miałam takich gąsienic, ale będę obserwować. Nie chcę, żeby mi cokolwiek niszczyło wymarzoną różę.
Wczoraj zrobiłam zdjęcie tej róży przy zachodzącym słońcu, ale nie wiem, czy jest lepsze od tego z rana. W rzeczywistości róża jest i tak piękniejsza niż na którymkolwiek zdjęciu.

- kwiaty_poli
- 500p
- Posty: 741
- Od: 5 gru 2011, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Ogród Linety 2
wpadam na kawałek ciacha 

Re: Ogród Linety 2
Polu, jak fajnie, że jesteś, a ciacho zimne, prosto z lodówki, w sam raz na dzisiejszy skwar. 

- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10615
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród Linety 2
Witam niedzielnie ale ciacho...mniam oj do kawy pychota...a możesz zdradzić jak tworzy się taki torcik...
Abraham D, pięknisty he, he zaglądałam do mojego przez okno pączki ma nowe...pilnuje go jak oko w głowie
miłego niedzieli...

Abraham D, pięknisty he, he zaglądałam do mojego przez okno pączki ma nowe...pilnuje go jak oko w głowie

miłego niedzieli...

- misiaczekm
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2372
- Od: 31 paź 2009, o 19:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: olsztyńskie/Barty
Re: Ogród Linety 2
O!! Super!! Do kawuni jak znalazł!! 

- MamciaTerenia
- 1000p
- Posty: 1637
- Od: 1 lis 2012, o 14:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Ogród Linety 2
Ja również wpadłam na kawałek ciacha bo akurat piję kawusię, wygląda bardzo apetycznie
A różyczka cudna
czy ja jeszcze znajdę miejsce na działce?
Ale dla takich ślicznotek warto poszukać
U mnie rano była burza i popadało......a u Ciebie?

A różyczka cudna

Ale dla takich ślicznotek warto poszukać

U mnie rano była burza i popadało......a u Ciebie?
- reniuniek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4611
- Od: 30 sie 2010, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
Re: Ogród Linety 2
Linetko, jakie ciacho
Smacznego!
Różyczka piękna.
Miłej niedzieli.

Różyczka piękna.
Miłej niedzieli.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród Linety 2
Ależ sobie narobiłam smaka takim słodkim ciasteczkiem
Chętnie bym schrupała, w takim upale to nawet nie chce mi sie dokończyć obiadu 


Re: Ogród Linety 2
Tak, u nas też brak chętnych do stołu, wszyscy chcą tylko pić. Termometr na oknie po północnej stronie domu pokazuje właśnie teraz 34,5 stopnia! Wolę nie myśleć, ile może być w słońcu.
Przepis na to ciasto jest bardzo prosty:
2 litry mleka
niepełna szklanka cukru
3 torebki cukru waniliowego
80 g żelatyny
6 galaretek w różnych kolorach
trochę miękkich owoców: porzeczki, maliny, jagody itp.
Mleko należy zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. Rozpuścić żelatynę w 300 ml ciepłej wody, dodać do mleka, wymieszać. Garnek z mlekiem przykryć, utrzymywać w cieple. Odlać ok. 300 ml mleka i wlać do głębokiej blachy. Gdy wystygnie, włożyć do lodówki.
Przygotować galaretki, rozpuszczając je pojedynczo w 300 ml gorącej wody. Schładzać i dodawać po trochu owoców.
Na stwardniałą warstwę mleka wlać ostudzoną galaretkę z owocami. Znów do lodówki. Potem na zmianę wlewać warstwę 300 ml mleka z żelatyną i 1 galaretkę z owocami. Każda z warstw musi stwardnieć przed wlaniem kolejnej. Kontynuować do wypełnienia blachy lub zużycia składników.
Potem można już pokroić i jeść.

Dziękuję Wam wszystkim za wizyty i miłe komentarze.
Misiu, przepis już masz, może się przyda. A biedny Abraham skwarzy się na słońcu i pewnie do wieczora nic z niego nie będzie. Tobie też pięknej niedzieli.
Misiaczku, smacznego.
Świetne ciasto na ochłodę.
Mamciu Tereniu, szkoda, że tylko wirtualnie, ale może kiedyś naprawdę poczęstuję miłych Gości galaretkowcem.
Ciekawe, jakie małe są te nasze ogródki, kiedy chcemy coś w nich posadzić, prawda?
U nas skwar od rana, ani kropli deszczu. Biedne datury omdlewają, choć są wszystkie w cieniu i były już dzisiaj kilkakrotnie podlewane.
Reniu, dziękuję i Tobie też pięknej niedzieli.
Różyczka miała pecha, że trafiła z kwitnieniem na takie nieziemskie upały.
Kropelko, mam dokładnie taką samą sytuację, nikomu nawet jeść się nie chce. A w prognozie długoterminowej zapowiadają, że przyszły weekend też ma być taki gorący.
A tu jeszcze wczoraj ustawiona ozdoba ganku:

Przepis na to ciasto jest bardzo prosty:
2 litry mleka
niepełna szklanka cukru
3 torebki cukru waniliowego
80 g żelatyny
6 galaretek w różnych kolorach
trochę miękkich owoców: porzeczki, maliny, jagody itp.
Mleko należy zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. Rozpuścić żelatynę w 300 ml ciepłej wody, dodać do mleka, wymieszać. Garnek z mlekiem przykryć, utrzymywać w cieple. Odlać ok. 300 ml mleka i wlać do głębokiej blachy. Gdy wystygnie, włożyć do lodówki.
Przygotować galaretki, rozpuszczając je pojedynczo w 300 ml gorącej wody. Schładzać i dodawać po trochu owoców.
Na stwardniałą warstwę mleka wlać ostudzoną galaretkę z owocami. Znów do lodówki. Potem na zmianę wlewać warstwę 300 ml mleka z żelatyną i 1 galaretkę z owocami. Każda z warstw musi stwardnieć przed wlaniem kolejnej. Kontynuować do wypełnienia blachy lub zużycia składników.
Potem można już pokroić i jeść.

Dziękuję Wam wszystkim za wizyty i miłe komentarze.

Misiu, przepis już masz, może się przyda. A biedny Abraham skwarzy się na słońcu i pewnie do wieczora nic z niego nie będzie. Tobie też pięknej niedzieli.
Misiaczku, smacznego.

Mamciu Tereniu, szkoda, że tylko wirtualnie, ale może kiedyś naprawdę poczęstuję miłych Gości galaretkowcem.
Ciekawe, jakie małe są te nasze ogródki, kiedy chcemy coś w nich posadzić, prawda?

U nas skwar od rana, ani kropli deszczu. Biedne datury omdlewają, choć są wszystkie w cieniu i były już dzisiaj kilkakrotnie podlewane.
Reniu, dziękuję i Tobie też pięknej niedzieli.

Kropelko, mam dokładnie taką samą sytuację, nikomu nawet jeść się nie chce. A w prognozie długoterminowej zapowiadają, że przyszły weekend też ma być taki gorący.
A tu jeszcze wczoraj ustawiona ozdoba ganku:

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród Linety 2
Jakie pyszności....
Aż ślinka cieknie.
U mnie dzisiaj za oknem w słonku 48 stopni a w cieniu 37 - masakra.
Rośliny wysychają mimo podlewania.

Aż ślinka cieknie.
U mnie dzisiaj za oknem w słonku 48 stopni a w cieniu 37 - masakra.

Rośliny wysychają mimo podlewania.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- misiaczekm
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2372
- Od: 31 paź 2009, o 19:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: olsztyńskie/Barty
Re: Ogród Linety 2
U mnie o dychę mniej... i znienacka ostra burza. 5 min deszczu i ... całe pranie mokre 

- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogród Linety 2
Linetko, nowa ozdoba ganku przywołuje jesienne skojarzenia...a za oknem mamy tropiki, jak nic będziesz miała pieczone warzywka na obiad 

- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogród Linety 2
Gankowe ozdoby....zapachniało jesienią. Upały jednak mówią że to pełnia lata i dobrze
Wysprzątanie całego domu wraz z umyciem okien w taki upał
podziwiam 

Wysprzątanie całego domu wraz z umyciem okien w taki upał


Re: Ogród Linety 2
Dzień dobry w kolejny upalny dzień!
Mam nadzieję, że siedzicie gdzieś w cieniu nad szklanką chłodnego napoju. A w każdym razie tego Wam życzę.
Ja właśnie wróciłam potwornie nagrzanym samochodem z miasta, gdzie załatwiałam różne sprawy urzędowe (znów!). Na pociechę wpadłam sobie do pewnego supermarketu budowlanego, żeby rozejrzeć się wśród przecenionych roślin. Oczywiście, nie mogłam wyjść z pustymi rękami.
Kupiłam po małej doniczce z sadzonką bugenwilli i dipladenii. Mam nadzieję, że przezimują i pięknie się rozrosną.
Grażynko, nie wiem, jak to przeżyłaś, bo u mnie w najgorętszym momencie mieliśmy 35 stopni, a i to trudno było wytrzymać. Dzisiaj mamy na razie 30,5, a to przecież jeszcze przedpołudnie! Musiałam przeciągnąć ciężką donicę z daturą bardziej w cień, bo więdła biedaczka na potęgę. Najgorzej mają moje biedne pomidorki w doniczkach. Leję i leję, a one i tak więdną.
Misiaczku, wolałabym, żeby nie było burzy, bo wciąż wygrzebujemy się ze strat po tej, która była miesiąc temu. Ale tej ulewy to Ci trochę zazdroszczę. Nawet kosztem mokrego prania.
Robaczku, jakbyś zgadła,
właśnie chcę dzisiaj wypróbować przepis Dorotki Cantati na pieczonego kurczaczka z warzywami. Będą pieczone warzywka. A koszyk z dyniami jest tylko tak sobie, bo ładne dynie, i nie ma nic, ale to absolutnie nic wspólnego z brzydkim słowem na J.
Aguś, upał nie upał, trzeba było. Ale reszta okien będzie musiała zaczekać, bo dzisiaj chyba się nie zmuszę. Ewentualnie wymyję okienka piwniczne. Tam przynajmniej jest chłodniej.
Zobaczcie, to moje dzisiejsze zakupki:

A to różyczka Cinco de Mayo rozpoczynająca drugie kwitnienie.

A to hipeastrum z mojego obrazka na FO.
Zakwitło sobie właśnie teraz. Chyba lubi ciepełko. 


Ja właśnie wróciłam potwornie nagrzanym samochodem z miasta, gdzie załatwiałam różne sprawy urzędowe (znów!). Na pociechę wpadłam sobie do pewnego supermarketu budowlanego, żeby rozejrzeć się wśród przecenionych roślin. Oczywiście, nie mogłam wyjść z pustymi rękami.

Grażynko, nie wiem, jak to przeżyłaś, bo u mnie w najgorętszym momencie mieliśmy 35 stopni, a i to trudno było wytrzymać. Dzisiaj mamy na razie 30,5, a to przecież jeszcze przedpołudnie! Musiałam przeciągnąć ciężką donicę z daturą bardziej w cień, bo więdła biedaczka na potęgę. Najgorzej mają moje biedne pomidorki w doniczkach. Leję i leję, a one i tak więdną.
Misiaczku, wolałabym, żeby nie było burzy, bo wciąż wygrzebujemy się ze strat po tej, która była miesiąc temu. Ale tej ulewy to Ci trochę zazdroszczę. Nawet kosztem mokrego prania.

Robaczku, jakbyś zgadła,


Aguś, upał nie upał, trzeba było. Ale reszta okien będzie musiała zaczekać, bo dzisiaj chyba się nie zmuszę. Ewentualnie wymyję okienka piwniczne. Tam przynajmniej jest chłodniej.

Zobaczcie, to moje dzisiejsze zakupki:

A to różyczka Cinco de Mayo rozpoczynająca drugie kwitnienie.

A to hipeastrum z mojego obrazka na FO.


