Jolu,w samą porę z kawuchą przybyłaś
Tylko że mój kubeczek jest zielony,no i kawa rozpuszczalna z mlekiem oczywiście,niesłodzona
Zaraz ją wypiję i zapinkalam do ogródka
Szkód na szczęście nie ma,tylko wyższe kwiaty jakoś tak zaczęły wąchać glebę

,więc wyprowadziłam je do pionu.
Jolka,czy wy mnie chcecie na śmierć zajechać
U siebie,u Zochy i jeszcze do Brodnicy mam jechać,chwasty plewić
A zresztą,nawet gdybym do tej Brodnicy dojechała to pewnie z plewienia byłyby nici
Halinko,masz rację
Chociaż dziś z wielką chęcią odrobinkę bym poleniuchowała.
Jednak trzeba zrobić porządek z tymi chwastami i przygotować miejsce dla nowych
Grażynko,nie mówiłam,kupić kolejny komp i będzie po kłopocie.
Umie też są trzy,bo inaczej to byśmy się powyrzynali
Impreza Cię ominęła,do południa pić nie należy,każdy o tym wie,więc zapraszam wieczorem.
Nie wiem czy nie będziesz musiała skorzystać z tego wczorajszego piwka,bo nie wie o której wrócę z pracy
Jeśli tylko wrócę o sensownej porze to będzie świeżutko nalane
