OOO, jak mi się mordka uśmiechnęła o poranku na tylu wspaniałych gości

Witam Was wszystkich razem i każdego z osobna i dziękuję za pochwałę mojego ogrodu
Marysiu, moje prymulki cały czas wypuszczaja nieliczne kwiaty. Jak nie fioletowa to zółta. Wiosna, lato, jesień- a one mają po kwiatuszku...
Gosiu- dziękuję

Korci mnie nieraz cos tam poprzestawiać w tym ogrodzie inaczej, ale, to tak naprawdę ogrom pracy, więc póki co jest jak jest

Lilie różowe i mnie zachwycają
Marysiu- dziękuję w imieniu swoim, dzieci i kwiatów

ŻÓłtą jeżówkę kupiłam kilka tygodni temu na targowisku od babuszki, kwitnacą zadoniczkową sadzonkę za 7 zł
Aga, masz rację: żurawki są ze mną dopiero drugi sezon, a już miejscami się zagłuszają. Niektóre odmiany niestety wypadają- zasychają im liście i marnieją z każdym dniem. nie wiem co im dolega
Grażynko, na dobrą sprawę myśl o ogródku zakiełkowała jesienią 2005 roku. Wiosną 2006 zaczęła się przygoda z roślinkami. 7 lat to znowu nie tak mało... Ale przerwy były... Bądź co bądź jakoś łatwiej mi było urządzać ogródek z czwórką małych dzieci, niż teraz. Ot, taki paradoks- bo każdy powtarzał, ze z czasem mi będzie lżej. Z portfela na pewno
Miłko, ten "klonikowaty" krzaczek to bez złocisty. Polecam bzy o ozdobnych liściach w ogrodzie, bo świetnie imitują liście klonów palmowych, ale rosną zdecydowanie szybciej i są o niebo łatwiejsze w uprawie. Mój złocistolistny jest ze mną 3 rok, a ma około 2 metrów wysokości. To samo bez o czarnych, strzępionych liściach- jeszcze wyższy- mimo, że każdej wiosny przycinam króciutko naokoło 1 metra od ziemi
