Marysiu we
stolycy nie jadają jagódek bo....sracki chyba nigdy nie miewają, cococolą się odżywiają
a Calgonu nie używałam i zdziwiona jestem grzałką nie było na niej śladu kamienia, nooo na wsi woda nie kamienista
Mariolko ja dla Ciebie zatrzymam jakiego słoika z moimi jagódkami jak wpadniesz po głaza

Kurdeee mówię Ci jak mnie cieszy ten bęben zagrilowany, czekam teraz na mego zięcia rozgrilowanego w grilowaniu i na jego okrzyk....teściowo z ciebie to byłby niezły Słodowy...

jadą z tym taborem swoim znad morza są już za
Ellą czyli za Łodzią, lada chwila
bydą tylko Sulejów ich chyba zatrzyma bo tam jakieś remonty i korkowo
Helenko maszyna do zbierania dotarła szybko i super się zbiera bo to leciutkie i wszystko plastikowe, nie rani paluchów, nie rozdziubuje jagódek, polecam to
ustrojstwo, nie byłam dziś bo własnie dziś
gotowałam się na najazd i teraz nie spię tylko czekam

Królikom
komnatę wysprzątałam pościel im zmieniłam, czyli świeżutkie sianko
Jędrka kota wyczesałam, napasłam żeby dobre wrażenie zrobił na suce Lusy

i natłukłam mu do łebka jak się ma zachowywać
Krysiu lampion z bębna

na całą wieś

teraz jeszcze lepiej wygląda, obszlifowany piknie
Stasia powiedziała że ma być
Jędrek i
kuniec
mówta jak chceta
Dobrych snów 