Agunia, uprzejmie donoszę, że przycięłam wszystkie przekwitłe krzaki. W tym pędzie nowa fryzurę dostały też tawuły szare a chyba nie powinny

Miejmy nadzieję, że wytworzą do jesieni nowe gałązki i chociaż kilka kwiatków będą miały wiosną, bo te wczesne najbardziej cieszą
Aniu, dziękuje za komplement. Kocham mój ogród i praca w nim chociaż ciężka ze względu na jego wielkość, to niezwykle satysfakcjonująca
Aguś, ta glina u Ciebie wyraża Ciebie. Jest ciepła i romantyczna

Urlop dopiero we wrześniu niestety, ale mam zamiar chociaż co jakiś dzień pojechać nad moje ukochane morze
Iga, ciekawa jestem jak Wam się będzie podobało w tym roku jesienią. Może doczekam się stwierdzenia, że jednak mam ogród
Kasiu, bardzo się cieszę, że różanka się spodobała. Oczywiście już zarosła chwastami, ale z kory łatwiej się je wyciąga, bo korzenie są słabsze. Bombshell jest boska, ma dość ciężkie kule kwiatowe, ale po podparciu ładnie stoją. Ciekawa jestem czy do końca będzie biała, czy przebarwi się na różowo. Nie pamiętam jak było w zeszłym roku.
AGNESS, aż nie wiem co powiedzieć po takiej lawinie komplementów

Dziękuję
Kasiu Robaczku, chwasty są i to dużo. Za dużo. Na szczęście córka sąsiadów chcąc zarobić w wakacje przychodzi i pomaga w walce z nimi. Inaczej nie dałabym rady niestety. Mam nadzieje, że ta dziewczyna będzie taka chętna do pracy przez kilka sezonów. Za parę lat liczę na to, że krzaki rozrosnę się do tego stopnia, ze odchwaszczanie będzie tylko kosmetyką a nie taka ciężką orką jak teraz.
I wtedy się obudziłam
Marzka, są chwasty, mnóstwo niestety

Cieszę się, że podoba się Tobie efekt prac nad piaskownicą

Na pewno osiągnięcie efektu ułatwia mi nawadnianie

to są zaoszczędzone 2 godziny dziennie- bezcenny czas na inne rzeczy.
Madziu, donice się rozbujały to fakt. Po południu zrobię aktualne foty i pokaże jak wyglądają teraz
Kochani, mam zabiegany tydzień i nie zrobiłam nowych fotek. Dzisiaj po południu uzupełnię braki
Chwastowisko ma się świetnie niestety, trawa rośnie jak szalona, nawadnianie pięknie wybawia mnie od problemu podlewania, zwłaszcza w takie upały jak teraz
Mam "nowego plana" na rabatę przy tarasie. To znaczy plan stary, tylko zmodernizowany nieco. Oprócz pachnących i ozdobnych krzaków typu hortensje, jaśminowce, krzewuszki mam zamiar posadzić drzewo. Tak, drzewo. Tylko to musi być parasol z takim systemem korzeniowym, który nie wypchnie tarasu oraz "rurażu" przy tarasie. Mam czas do wiosny na wymyślenie jakie drzewo ma tam być posadzone.
Ma dawać cień, nie zabierać składników odżywczych różom, ma nie mieć wielkich korzeni i jeszcze najlepiej gdyby kwitło wiosną i nie miało wielu liści do sprzątania. Ma być odporne na choroby i szkodniki, oraz odporne na mrozy i wiatry... Taki luźny pomysł mi się w głowie plącze. Może do wiosny przejdzie
Hmmm, właściwie to chyba pozostanie mi tylko rozwiązanie warszawskie
Dla podłechtania własnej próżności a przede wszystkim ku pamięci
przed
po
przed

po
