Braki wapnia mogą występować w glebie, ale często jest też tak, że mimo dostatecznej ilości tego składnika w podłożu niestety nie jest on pobierany przez rośliny. Wapń może być nie pobierany przez rośliny wskutek suszy (brak opadów), czy też nadmiernego zasolenia, a zwłaszcza nadmiaru potasu. Przy temperaturach powyżej 30oC nawet na polach nawadnianych, wapń może być nie transportowany w roślinach na tyle szybko, aby zapobiegać skutkom suchej zgnilizny wierzchołkowej. Zapobieganie występowania tej choroby polega na opryskiwaniu owoców, a nie roślin preparatami wapniowymi, takimi jak: saletra wapniowa czy chlorek wapnia (...). Trzeba jednak pamiętać, że opryskiwanie trzeba prowadzić systematycznie raz w tygodniu.
Zatem podlewanie wcale nie musiało pomóc, trzeba pryskać. Mało tego, podlewając wapniem możesz spowodować zablokowanie pobierania innych składników z gleby i trzeba będzie dodatkowo identyfikować niedobory i pryskać, pryskać... Zaproponowany wcześniej cytrynian wapnia jest o tyle fajny, że można pryskać nim całą roślinę, nie tylko owoce jak w przypadku preparatów wymienionych w powyższym cytacie. No i cytując kol. forumowicz:
Jest bardziej ekologiczny niz saletra wapniowa, bo nie wprowadza niepotrzebnie do rośliny azotanów. To jest alternatywa dla tych co dbają o w miarę zdrowa żywność.
Na dodatek jest tani jak barszcz - przykładowo 2 kg kredy malarskiej (węglanu wapnia) kosztuje ok. 4-5 zł i starczy Ci na lata.
Ja tam specjalistką nie jestem, tylko powtarzam co wyczytałam. Nawożenie jest dość skomplikowaną sprawą, dlatego uzupełnianie pojedynczych mikroelementów załatwiam dolistnie, żeby nie zepsuć względnej równowagi w glebie. Z resztą niech się mądrzejsi wypowiedzą ;) Powodzenia!
PS. Cukinie bardzo apetyczne ;)