No ja i tak jestem wdzięczny za pomoc.
A co do bezkrytycznego przyjmowania wszystkiego na wiarę u mnie nie działa

,
zawsze sprawdzam później sam i porównuję na ile potrafię.
Przy tej mammillarii jednak zacząłem się jednak zastanawiać co z moją jest nie tak,
dlaczego nie ma tych kłaczków

. Dlatego rozumiem Paulę, ale i Henrykowi jestem
wdzięczny za pomoc dlatego zostawmy to tak jak jest
PS
Wczoraj przez przypadek zniosło mnie do jednej kwiaciarni, a tam ujrzałem pewne cudeńko.
Musiałem je zabrać ze sobą bo mi go się żal zrobiło. Temp. w środku z 14st bo klimę mieli,
pewnie dla ciętych kwiatów lepiej bo nie przekwitną za szybko, a i ciemnica tam straszna była.
Mam tylko pytanie bo sam sznupałem po necie i strzelam, że to Eriosyce ceratistes, ale wolę
spytać fachowców.
