
Aniu sama plotłam te koszyczki. Takie trochę są tandetne, mąż się z nich śmieje, że takie badziewie w oknie wisi, ale ważne, że spełniają swoją funkcję. Nie wiszą na karniszu. Mąż mi zrobił taką listwę wzdłuż okna, z haczykami. I każdą roślinę mogę sobie w dowolnej chwili zdjąć bez problemu.
Ale zostawiam już hoje, przynajmniej na jakiś czas, i wracam do moich skarbów.
Dziś przyszła paczka od Mariusza, a w niej trochę przedszkolaków. W sumie sporo tego - jak na mnie. Niestety nie mam dziś dnia i nie chce mi się zdjęć robić, więc wybrałam do pochwalenia się aż 3 szt

Gymnocalycium schickendantzii v. bergeri GN90-308

Gymnocalycium acorrugatum LF142

Gymnocalycium fischeri ssp. suyuquense LF8A

Wszelkie porady, jak się nimi zajmować, żeby rosły, mile widziane
