Na początek przestroga. Lato jest upalne i ta wysoka temperatura sprawiła, że paskudnie poparzył mnie dyptam jesionolistny. Nigdy się to nie zdarzyło, nawet z barszczem Sosnowskiego.
Ja do roślin podchodzę bez rękawic i, jak widać, należnego respektu, a tu masz babo placek

.
Słowem - uważajcie
Basiu, zaglądaj wieczorami, zawsze coś dla Ciebie dla spokojności tu zostawię...
A jak tam Twój koteczek, nadal z Tobą śpi, czy przygrywa Ci na gitarze
Megi, masz rację, to ja z Basią. Popatrz, jak elegancko nas
Ewa ujęła, zasłaniając co nieco liśćmi

.
Wiesz, Domek Ogrodnika, to nazwa trochę na wyrost, żeby dodać znaczenia komórce na narzędzia. Żółwika zaś przy okazji Ci pokażę.
Justynko, to lato jakoś nie chce być leniwe, a staje się nudne przez ciągłe podlewanie i opryski. Ale jak tu zasiąść z drinkiem, kiedy ogród taki spragniony...

.
Lisico, bo życie jest jak sinusoida

.
Ale należy Ci się solidny kielich naleweczki, która sprawia wrażenie, "jakby aniołek w aksamitnych spodenkach zjeżdżał w dół po przełyku"

(cytat z rosyjskiego kryminału).
A Baden-Baden... któż śmie się porwać na królewskie apartamenty...
A teraz w nagrodę za cierpliwe wysłuchanie ogrodowej pieśni - kilka zauważonych w zielonych pokojach kontrastów.
Sztywne i wiotkie.
Duże i małe.
Jeden i wiele.
Jasne i ciemne.
Różowe i niebieskie.
No i najwyższa pora spać, dobrej nocy - Jagoda