
Nawet nie wiedziałem, że tyle Echinopsis-ów wytargałeś.
W sierpniu się szykuję na druga rundę

Zostało jeszcze sporo ciekawych pozycji do wytargania.

Kilka ładnych lat temu też kupiłem Pseudolobivia ancistrophora i wtedy Tomek ( blabla ) napisał mi tak :Phacops pisze: Tu z jednym mam wątpliwości bo w spisie widnieje takie coś
1. Echinopsis obrepanda ( E. carmineoflora) więc czym jest to ?
2. Też mam wątpliwości bo na kartce była pseudolobivia a w spisie Echinopsis polyancistra
3. Echinopsis chrysacanthion ? (Lobivia aurea?)
4. Echinopsis ancistrophora var. kratochviliana
Zaciekawiła mnie ta nazwa, coś mi tu w niej nie pasuje. Czymże jest owe v. pasheco? V., varietes, odmiana - znaczy się odmiania E. matudae. Ja bym podpisało go pod taką nazwą: Echinocereus arizonicus ssp. matudae lub bardziej 'na czasie' Echinocereus coccineus var. arizonicus fma. matudae, wg. Parkera (1996)Phacops pisze:
Echinocereus matudae v. pasheco
Wiem, widzę na załączonym zdjęciu. Niemniej nikt nie jest nieomylny i nie oznacza to, że ta konkretna nazwa, jest poprawnaPhacops pisze:Oryginalne nazwy ze spisu podałem...
L.maximilaian ok. Po prawej stronie jest forma L.aurea, na pewno nie jest to L.pugionacantha, oryginał można sobie obejrzeć u mnie na stronie; wg mnie jest to L.aurea v.sierragrandensis lub L.aurea f.robustior ze wskazaniem na tę drugą.
Generalnie jest to L.aurae, ale trochę jakby L.aurea v.callochrysea przekoszona z L.aurea v.quinesensis
E.carmineoflora to forma przejściowa między L.calorubra a E.obrepanda. Ja jestem skłonny zaliczyć to do L.calorubra oznaczając jako L.calorubra 'carmineoflora'. Decyduje długość kwiatu. Jeśli powyżej 10cm to Echinopsis, jeśli 10cm lub krótszy to Lobivia. Akurat ten takson to typowa przejściówka. Echinopsis mamillosa wygląda ok.
Ten echinops bardziej pasuje mi na formę E.obrepanda. E.brasiliensis to bliski krewniak (forma?) E.multiplex/oxygona.
E.ancistrophora ok., natomiast L.leucomalla nie pasuje - to jakaś forma L.aurea, najbliżej jej do L.aurea v.callochrysea
Generalnie ok., trochę za tłusta, oryginały są zdecydowanie szczuplejsze; może za bardzo pędzona.
L.viridis wygląda jakby miała chlorozę. Przesadź ją, bo pewnie siedzi w zasadowym podłożu. Echinopsis(Pseudolobivia) polyancistra to dziś Echinopsis ancistrophora, oznacz sobie to jako formę/odmianę.
Lobivia ok., wg mnie to jest L.aurea v.fallax, Sławek nie oznacza prawidłowo odmian L.aurea.
Może miało być L.callochrysea? Jak na tę odmianę ciernie są zdecydowanie zbyt krótkie. Jak dla mnie to coś machnięte wewnątrz gatunku L.aurea, albo L.aurea typ która przez lata się wyciągnęła w górę; L.ferox jest ok.
Pierwszy Echinopsis to albo E.silvestrii albo jakaś forma L.aurea, wszystko zależy jakim kwiatem zakwitnie. Biały i długi to echinops, krótki i żółty to lobiwka. E.leucantha wygląda ok.
Po lewej rzeczywiście jest coś, co może być Echinopsis derenbergii. To opis Frica. Nikt inny tej roślinki w naturze nie znalazł i właściwie jest ona znana tylko z tego opisu. Możliwe, że w Czechach zachował się jakiś oryginalny materiał, choć Fric wszystko strasznie kundlił. Ten echinops, sądząc po lokalizacji powinien być bliskim krewniakiem E.multiplex/oxygona/eyriesii. Po prawej stronie jest Lobivia wrightiana v.winteriana.
L.hualfinensis wygląda ok.
Na tej stronie na zdjęciu na pewno nie ma E.obrepadna. To, co tam widać to jakaś hybrydamaryjan13 pisze:ad.1. - jak podpiszesz będzie dobrze http://www.desert-tropicals.com/Plants/ ... panda.html
Coś takiego nie istnieje. Mizque jest w Boliwii, gdzie L.aurea nie występuje. Jest roślinka L.calorubra v.mizquensis rosnąca w rejonie Mizque ale to zupełnie inny gatunke, jest to miniaturowy E.obrepadna. Szczegóły u mnie na stronie - są zdjęcia kwitnących roślin z natury.maryjan13 pisze:Dla mnie to Lobivia aurea var. mizquensis.
Twoja L.leucomalla nie różni się "trochę" tylko zasadniczo od tego, jak powinna wyglądać. Akurat za tym kurduplem już 2x uganiałem się po San Luis w Argentynie i nie udało mi się znaleźć odpowiednich roślin. Za każdym razem było to coś innego. Porządna L.leucomalla powinna wyglądać niemal jak L.densispina, musi mieć drobne żebra, gęsto usadowione areole, gęste, delikatne, krótkie ciernie boczne i czasem ciernie środkowe. Mogę popstrykać fotki tego co mam u siebie.Phacops pisze:Tomek wśród tych moich to mam podane numery które i ty masz i są na stronie
Lobivia aurea var. leucomalla WR 116
Lobivia haematantha var. viridis WR 709a
Wobec tych to one się trochę różnią więc coś może być na rzeczy
Nie może L.callochrysea wyglądać podobnie do L.quienesensis bo to dwie zupełnie inne formy L.aurea oddalone od siebie w naturze o setki kilometrów, dokładnie o jakieś 750km w prostej linii. L.callochrysea jest znana tylko z jednego niewielkiego obszaru oddalonego od innych stanowisk L.aurea o jakieś 180km w prostej linii. Wydaje się, że jest ona bliska L.elongata, bo zewnętrznie bardzo do niej podobna. Możliwe, że to jest mieszaniec właśnie L.elongata i niedaleko rosnącego E.silvestrii, który wydaje się być blisko spokrewniony z L.aurea. Ponieważ stanowisko L.callochrysea jest jedno i roślinki na nim są do siebie podobne, nie ma wśród nich większego zróżnicowania to niezależnie jaki to numerek (WR, VS, P czy inne) to rośliny muszą wyglądać niemal identycznie. Ogólnie ten takson rośnie kolumnowo, nawet do 30cm wysokości, ma proste żebra i długie, proste na końcu ciernie, zwłaszcza środkowe. Mam trochę materiału w kolekcji, mogę (jeśli nie zapomnę) pstryknąć kilka fotek. I jeszcze jedno - Twoja roślina daje odrosty, te w naturze i w kolekcji rosną pojedynczo. Odrosty w tej ilości przy tych rozmiarach to cecha takich odmian jak L.aurea v.shaferi, L.aurea v.albiflora, oraz nieopisane populacje z Catamarca (ja je nazywam L.aurea v.catamarcensis) oraz niskich rejonów Sierra Ancasti, tam wyżej rośnie czerwonokwitnąca L.aurea v.dobeana. Ale żadna z nich nie przypomina wyglądem tego co masz. Jeśli Twoja roślinka ma coś wspólnego z L.a.v.callochryseat to musi być maźnięta jakąś dającą odrosty formą/odmianą, może np. L.shaferii?Phacops pisze:Jednak tu nie wiem.... Lobivia aurea var. callochrysea WR 47
Akurat ta ma taki sam numer polowy jaki jest na twojej stronie i wygląda podobnie... L.aurea v.quinesensis z tego co pokazuję się w necie ma drobniejsze ciernie.
Znam wygląd roślin trzymanych w trudnych warunkach, naoglądałem się ich w wielu kolekcjach. O ile w kilku przypadkach wygląd Twoich kaktusów rzeczywiście może być tłumaczony trudnymi warunkami (korek na L.maximiliana czy lekka chloroza u L.winteriana) to w wymienionych przeze mnie przypadkach różnice są zdecydowanie zbyt istotne by móc je tłumaczyć ekstremalnymi warunkami uprawy.Phacops pisze:Częściowym wytłumaczeniem wybarwienia ich jest fakt ze są to co prawda rośliny już wiekowe bo siane 2000-2001 jednak trzymane były w naprawdę ekstremalnych warunkach bo podłoże to było albo czysty piach bez ziemistych domieszek, albo zmieszany z perlitem. Dodatkowo nie przesadzane przynajmniej od 2008 a więc będzie 5 lat jeśli nie więcej. Więc było to głównie nawożenie i stąd te jasne barwy czy inne zmiany. Jak na tak wiekowe co by nie było rośliny kwitnąć powinny chętniej a cześć nawet chyba jeszcze nie zaczęła i pewnie w tym roku mogą nie zdążyć Są już przesadzone i może to coś zmieni. Nasiona są faktycznie w większości pochodzenia czeskiego. Mogę poda wypis dla poszczególnych sztuk skąd są nasiona.
Tomku i tutaj się z tobą całkowicie zgadzam, choć...blabla pisze: No cóż, ludzie nie znają się na sprzedawanym przez siebie materiale i później są tego typu problemy. Inną parą kaloszy jest fakt, że jak ktoś pozbywa się roślin z kolekcji to zawsze w pierwszej kolejności idą w świat najmniej wartościowe roślinki czyli albo bardzo popularne albo niepewne. Nie mniej jeśli ktoś pozbywa się niepewnych roślin to nie powinien opisywać ich pełnymi nazwami i numerami polowymi. Jeśli ktoś rozprowadza kiepski, niepewny materiał powinien to odpowiednio zaznaczyć, choćby jako Lobivia spec. lub L.aurea forma i bez numerów polowych!