Czas na posadzenie kolejnych.
Gdyby tak widły same chciały kopać

..... Lepiej znaleźć jakiegoś ochotnika

.

Potrzebny dołek ok. 80-100 cm średnicy i 40-50 cm głębokości. Do dołka wsypujemy torf lub trociny z drzewa iglastego ewentualnie ściółka spod drzew iglastych i ziemię wybraną z dołka. Ja na dno wrzuciłem trochę próchna z gałęzi (leżały na kupce 3 lata), dopełniłem trocinami i ziemią z dołka, mniej więcej 3:1.

Trociny leżały na pryzmie przez rok. Test płynem Heliga potwierdził, że są odpowiednio kwaśne.

Teraz pora na sadzenie. Bryłę korzeniową trzeba postrzępić żeby korzenie łatwiej się rozrastały, a nie dusiły i do ziemi.

I tak plantaycyjka powiększyła się o kolejne borówki:
Spartan,
Brigitta,
Nelson,
Toro,
Bonus,
Elisabeth i dzisiejszy zakup -
Goldtraube. Przy krzaczku ściółka w postaci kory, a dalej trociny.

I efekt końcowy.

Choć jak siebie znam, to na tym nie koniec
