Patrycjo ciężko będzie mi zrobić całe zdjęcie, poniważ posadziłam ją w miejscu, gdzie została zagłuszona przez lawendę, powojnik i groszek pachnący oraz dziko rozrastającą się nasturcję pienną

. Wszystkie rośliny wymieszały mi się w gąszczu. I tak cieszę się, że udało mi się w ogóle wypatrzyć te małe kwiatki. Jutro postaram się je jakoś delikatnie porozdzielać i może jakoś mi się uda ją wyłonić w całości. Jak sadziłam ją do gruntu to miała zaledwie po dwie pary liści, później zmarzła i myślałam, że już z niej nic nie będzie, ale jednak się odbiła i rośnie sobie po cichutku w tych chaszczach
