Witam wszystkim
Wczoraj przez kilka godzin pływałam kajakiem i byłam tak zmęczona, że przez całą noc śniły mi głupoty, między innymi, że w każdej mojej doniczce z kwiatami domowymi rośnie szczawik

Rano wstałam z myślą, że muszę wypielić kwiatki domowe
A spływy kajakowe oczywiście polecam, płynęliśmy po Paklicy, z Lubrzy do Paradyża. Nie spodziewałam się, że droga będzie usiana tak piękną roślinnością wodną. Gdybym miała oczko lub staw to naprawdę ciężko by mi było się oprzeć tym kwiatom, żeby ich nie zabrać do domu
A u mnie szczawik jest między różami i między azaliami japońskimi. W innych miejscach jakoś nad nim mogę zapanować ale tutaj nei jestem w stanie go w całości wypielić.
Amarko, na balkonie nad nim jakoś zapanujesz.
Jurku, opis się zgadza. Walka z nim jest ciężka.
Elu, Twoja opowieść była chyba inspiracją dla moje snu

Może warto spróbować do posadzić w storczykach
Mariolko, nigdy nie słyszałam takiej nazwy jak odpady granitowe. U nas wszędzie nazywa się to kostka granitowa. A ze szczawikiem to u mnie walka z wiatrakami, no ale walczę
Aniu Annar, u mnie numerem 1 też jest inny chwaścior, taki z rozłogami. Jak wyrywam jedną roślinkę to od razu lecę ciągnę za poziomo ułożone korzenie, z których wyrastają kolejne roślinki. Koszmar!
Aniu sweety, u mnie na żwirowych też się zaczyna pojawiać!!! Na razie tylko na ich obrzeżach ale wiem, że to tylko kwestia czasu jak zaatakuje resztę rabaty.
Milenko, Ania ma rację. Goń póki masz go mało. On jest strasznie ekspansywny i trudny do wyrywania.
Mam dzisiaj problem z netem więc nie dodam zdjęć. Życzę wszystkim miłego popołudnia i pięknego jutrzejszego dnia.