Burza przeszła dosyć gwałtownie - ogród mocno podlany ale roślinki nieco poturbowane

Trawnik usiany płatkami róż, trochę pędów połamanych, przy ścieżce kwiaty leżą na ziemii...ale nic to, jak przyświeci słonko to się podniosą
Ewa, RU nieustannie robi na mnie wrażenie - te bukiety kwiatów! Gotowe kompozycje do wazonu

Kwiaty ma bardzo trwałe, choć u mnie już przekwita. Wkrótce zetnę wszystkie, w zeszłym roku pięknie powtórzyła
Wando, tak jak kiedyś pisałam, postaram się go przezimować, ale chyba raczej w domu z innymi tropikalnymi..obawiam się, że w nieogrzewanym garażu by padł. Nie martwię się jednak na zapas, kosztował 25 zł, więc jak padnie to w przyszłym roku kupię kolejny ;-))
April, Arabella jest piękna, ale rośnie dosyć wysoka - u mnie w pierwszym sezonie ma ponad metrowe pędy, więc do okrywowych róż może być za wysoka, ale sama ocenisz, zawsze można przesadzić wiosną ;-))
Cholmondeley jest wart grzechu - kwiaty ma ogrooomne i śliczny odcień.
Sikorski ma bardziej trwałe kwiaty, ale mniejsze.
Fujimusume miałam z metki, ale w praktyce był
Lasurternem
Linetko, to tylko mały, przydomowy ogródek, żaden raj...reszta to magia aparatu

Ale zapachy rzeczywiście są upajające
Nemezjo, róże kupuje od 2 lat z róźnych źródeł. Głównie ze sprawdzonych szkółek - Rosarium (u pana Choduna) i Rozarium.org (u Ewy Gloriadei z Forum). Większość róż wybierałam na miejscu, ale kilkanaście sadzonek kupiłam też przez internet.
Lulka, aż się rumienię... dziękuję, ale to naprawdę żadne cudo..młoda różanka, aparat i trochę foto-edycji ;-))
Madzia, całuśne ptaszki fajne, nie? Ani chwili prywatności, paparazzi czai się w krzakach

Epidemii nie ma, bo róże w większości zdrowe, ale pojedyncze przypadki mają skłonności do chorób grzybowych i trzeba to przeżyć ;-)) Staram się dobierać zdrowe, sprawdzone odmiany, ale jak się okazuje, że nie zawsze ADR (niemiecki certyfikat zdrowotności róż) daje gwarancję - np. teraz na mączniaka choruje mi tylko
Lions Rose, która ma to odznaczenie.
Co do tego odpoczynku w ogrodzie, to w standardzie mam tak, że jak wracam z fabryki koło 17, to pierwsze 2 godziny odpoczywamy z M na tarasie, w międzyczasie ugotujemy, zjemy, ogarniemy chatę... idę na mały spacer i tu oberwę, tam przytnę... to też odpoczynek, tylko bardziej aktywny ;-)) Prawdziwej gimnastyki ogrodowej mam ok. 2 godziny dziennie, co 2-3 dni, gdy robię większe porządki na rabatach.
Majeczko,
Mariatheresia zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. W pobliżu rośnie
Octavia Hill - kwiat mają podobny, tylko
Octavia ma zimno-różowy kolor. Codziennie przybywa kwiatów, dzisiaj zakwitł mi
Heathcliff ale niestety nie zdążyłam przed burzą zrobić zdjęcia..pojawiły się też kwiaty na
The Wedgewood Rose i Nahemie, tyle że po burzy pewnie nie będzie co zbierać..
Marzenko, cieszę się, że budleja żyje

Teraz będzie potrzebować zasilenia i podlewania, może nawet zbierze się pod koniec lata do kwitnienia? Na zimę musi dostać solidny kopczyk.
Grażynko, przyznam Ci się , ta rabatka z białymi różami to moja ulubiona przy ścieżce

Aspiryny robię teraz niesamowite wrażenie, a rośnie tam jeszcze miniaturowa budleja, która zbiera się do kwitnienia..
Marta, mam nadzieję, że na działeczce bez szkód..u mnie były straszne porywy wiatru
Andrzejku, dzisiaj widziałam pączki, w weekend pewnie pokażą kolorek! Kupowałam jako odmianę 'Lilac Beauty'.
Kasiu, witam nowego gościa

Ogród został założony jesienią 2010r. Kupiliśmy działkę w stanie zero, a raczej gorzej bo chwasty miały wysokość metra. Nie było żadnych nasadzeń, poza samosiejką brzozy, która miała niewiele ponad metr. Teraz to najwieksze drzewo w naszym ogrodzie, ma ponad 5 metrów

Najpierw posadziliśmy iglaki i krzewy - jako zielone ramy ogrodu. Lubimy zimozielone, więc sadziliśmy świerki serbskie Omorica, jodły koreańskie, sosny wejmutki, trochę tuj. Szybkorosnące krzewy to pęcherznice - u nas są odmiany Luteus i Diabolo, poza tym żylistki, wajgele, jaśminowce, hortensje bukietowe, budleje, pięciorniki, irgi. Żeby uzyskać ładny efekt warto sadzić krzewy grupami.
2 lata temu posadziłam pierwszą różę - Nostalgię (vide: avatar) - i tak się zaczęło ;-)) Teraz jest ich prawie 300 i ciągle lista nie jest zamknięta ;-)) Pojawiło się też sporo powojników, bylin. W międzyczasie ogród przeszedł kilka reorganizacji - największą ubiegłej jesieni. To tak w dużym skrócie, teraz to nasz 3 sezon ogrodowy
Ja też nie należę do cierpliwych ogrodników, więc posadziliśmy też większe rośliny...ale najszybciej rosną młode sadzonki. Ogród uczy cierpliwości i pokory, ale daje przy tym wiele radości, więc przed Tobą wspaniałe wyzwanie!
Marysiu, wróbelki były ustawione ;-))
Monika, może pierwsze kwiaty RU są nieco skromniejsze, ale jeszcze rozwinie skrzydła ;-))
Dosiu, bardzo się cieszę
Margo, podlało i to mocno ;-))
Ostatnia porcja fotek sprzed kilku dni, kolejne będą w weekend

