witam
Zanim mnie zbesztacie, że nie czytałam, nie szukałam i zawracam głowę, chce powiedzieć, że szukałam i nawet znalazłam. Jestem jednak kompletnie zieloną amatorką i nie potrafię zdecydować czy to co zżera moje pomidory to alternarioza czy bakteryjna cetkowatość.
I tu moja prośba do Was - pomóżcie
I jeszcze pytanie - czym mogę je opryskać skoro już część z nich ma owoce, co prawda zielone i nieduże ale są.
Dotychczas pryskałam je tylko mlekiem w amatorskiej nadziei że uda mi się wyhodować pomidorki bez chemii dla moich dzieci. Jak się okazuje - jednak w gruncie to nie takie proste.
poniżej wklejam zdjęcie i proszę o rady
