Z tym że nie mam ukorzeniacza

a w wodzie to choćby długo, ale większe prawdopodobieństwo chyba ze się przyjmie. To babciny sposób, ale nawet byle jak uszczknięte kwiaty doniczkowe, jak się wsadziło do kieliszka to puszczały, a tu widzisz, fuksje wsadziłam wprost do ziemi - padły. A te co trzymałam długo w wodzie mi się przyjęły. Są malutkie i pięęękne
Daturę przesadź do znacznie większej doniczki, naprawdę duuużej. Możesz ją na wysokość 3/4 wkopać w ziemię, tylko zabezpiecz siateczką, żeby przez dziurki nie dostały się dżdżowinice:) będzie korzeniami dodatkowo pobierać z ziemi. Nawóz ponoć może być ten sam co do fuksji, ale 3 razy więcej
Zainwestuj w mój ulubiony napój kwiatowy - gnojówkę z pokrzyw

100% naturalne, mnóstwo azotu, który datura, jako roślina rosnąca raz- dwa (nawet do 3 metrów w 1 sezon...

), bardzo potrzebuje. Dodatkowo będzie mocno wybarwiona, mocno zielona. Nie żałuj nawozu

moja Babcia zawsze tak je traktowała i miała piękne datury. Ja też sobie kupię w przyszłym roku
A z pokrzyw się robi 1kg pokrzyw na 10 l wody, mieszasz co pewien czas, w lipcu to powinno Ci się po tygodniu zrobić. Mi się w zamkniętej beczce, w zacienionym miejscu taka gnojuweczka zrobiła w tydzień. Śmirdzi tak jak się nazywa, albo i gorzej, ale ma szerokie zastosowanie. Wyobraź sobie, że raz psikłam tym po mszycach na róży i zniknęły... A takim sklepowym cudem to parę razy psikałam i dalej siedziały mi na clematisie. W dodatku sklepowe to nie wiadomo co tam siedzi, a pokrzywa...
Jestem zwolennikiem wykorzystywania tego, co natura dała, wystarczy poczytać
A widzę, widzę, nawet już widziałam tą sadzonkę, ale jakoś mi się porąbało, że kto inny wklejał. Dlaczego sadzi się najpierw w takich malutkich "doniczkach" (wiem, to są specjalne takie pojemniczki na sadzonki). Skoro robisz w domowych warunkach, to nie lepiej od razu do tej docelowej doniczki? Co innego hurtowo. Pytam bo tego nie wiem, a może to ma swoją przyczynę
Ah te roślinki, robią ze mną co chcą
