Kochani, wita was padający na twarz i szczęśliwy gleboryjec pospolity
Nareszcie mogę całymi dniami robić to, co lubię najbardziej, czyli prać , sprzątać, gotować i kopać do upadłego
Taka opcja kobiety na upragnionym urlopie
Zacznę od odpowiedzi na na wpisy moich przemiłych gości
Marysiu, bardzo się cieszę, że rozczochrany przypadł ci do gustu. Mam nadzieję, że skorzystasz z zaproszenia i zawitasz

.
Może z Grażynką?
Będziesz miała okazję przekonać się, jak tendencyjnie dobieram fotki
A naparstnica z tzw. losowania. Takie dostałam sadzonki. Mogę zebrać nasionka jeśli chcesz.
Pozdrawiam z nieogarniętego rozczochranego
Aniu, dzięki

. Mam wrażenie, że nasze ogrody bardzo podobne w charakterze
Nie wiem dlaczego kupiłam tę różę, nie jest w moich tonacjach, a jednak ma jakiś urok.
Wczoraj dostałam od M Elfe
Muszę się zastanowić z czym ją i gdzie posadzić?
Aga, dzięki
Marysiu, jesteś niezwykle miła. Komplementy od właścicielki takiego ogrodu
Twoje kocimiętki pięknie się rozrastają w
rozczochranym.
Aga, mam urlop
Róże w avatarze (podobno aż z Argentyny) od najukochańszych uczniów.
Wyglądają jak lody z polewą truskawkową . W takiej ilości robią naprawdę niesamowite wrażenie.
Mam nadzieję, że spotykamy się w tym tygodniu...
Dorotko, nie mam pojęcia. jeżeli chcesz spróbować, poproszę o adres na pv. Wyślę ci patyczki. Ja niestety słaba jestem w rozmnażaniu (brzmi to trochę dziwnie, ale to najprawdziwsza prawda).
.................................
Dzionek dzisiaj zwariowany.
Od rana w ogrodzie i niekoniecznie z kawą i gazetką (chociaż przez chwilę i owszem).
Zamieniłam się na przedpołudnie w likwidatora zbędnych trawiastych (pseudo) obrzeży.
Miałam oczywiście dzielnych pomocników w liczbie 4 (łącznie 16 nóg i 4 ogony). O ich chytrych mordkach i złodziejskich pyszczkach nie wspomnę.
Molli jako prawdziwa baba, zakochała się w moich czerwonych rękawiczkach.
Najpierw zmylenie przeciwnika (pies grzecznie leży),

obmyśla plan...
i pełen sukces...
Kilka razy przegonił mnie deszcz i burza z gradem
Nie dałam jednak za wygraną i wieczorem pole walki wyglądała zupełnie inaczej.
Jutro dowiozą żwirek i będzie przyzwoicie.
Została też postawiona (za sprawą M) pergola.
Przy niej ma być od strony domu PHM, a po przeciwnej rośnie jarzębina pendula. Myślę też o jakimś powojniku, bo PHM kwitnie tylko raz. Może jakieś sugestie? Róże są w bieli i różu, może coś niebieskiego?
Oczywiście duże kamloty zostaną usunięte ze ścieżki.
W temacie kwitnących róż.
Z racji ostatniej
-nastej rocznicy ślubu - dzisiaj Eden
