Marysiu, te moje wątpliwości wzięły się wyłącznie z tego, że moja róża źle zniosła zimę-przecież wyjątkowo łagodną. Tylko raz temperatura zimą wyniosła -25 stopni. Zwykle przynajmniej przez tydzień męczą nas minus trzydziestki i mniej

(A może raczej więcej

). Astrid Lindgren powinna być odporniejsza na mróz, tymczasem przycięłam różę prawie do samej ziemi. Dopiero teraz pokazała pierwszy kwiat.
Monika, właśnie u mnie to raczej efekt suszy

Wilgoci wciąż mało, u mnie nie padało prawie wcale. Trawa mi wyschła

To raczej kwestia czasu-ta róża rośnie już trzy lata. Geoff Hamilton nisko cięłam-widać?

Miała tylko kopiec. Na razie przez dwa lata nie widziałam, żeby chorowała.
Grażyna-świat stanął na głowie

Mam cieplej niż Ty i susza cały czas się czai mimo dzisiejszego deszczu. Popadało raz pół godziny, potem drugi raz 20 minut-wiatr zdążył wszystko osuszyć. Ciepły wiatr. John Hopper wiosenny, ale zapowiada się świetnie
Ann Endt. Kwiat wyjątkowo nietrwały, osypuje się po jednym dniu. Za to będzie tego trochę w następnych latach
Mikołajek agawolistny
Czy widać, że co dzień patrzę, czy lilie nie kwitną?
Artemis z Arabellą. Nie wychodzą mi jasne róże
Kiedy pomyślę, że ten Jackmanii wyhodowałam z patyczka, który zdeptały koty-nie wierzę
