Czy ogród wiejski nosił cechy regionalne
-
- 200p
- Posty: 420
- Od: 9 lip 2011, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Mieszkamy w dwóch różnych regionach.Niestety niezbyt dobrze znam Kujawy.Też mam rodzinę rozrzuconą po kraju i w młodości dużo podróżowałam.
Jak wcześniej pisałam różnice w wyglądzie wsi i ogródków są większe im dalej się cofniemy.Po 2 wojnie znacznie się zmniejszyły.Jak ktoś został wyrzucony z ziemi rodzinnej to jak mógł z dobytkiem tez zabierał ukochane rośliny-łatwiej wziąć nasiona niż meble.
Jak zamierzasz robić zdjęcia ogrodom to z uporem maniaka polecam przyklasztorne.Może uda Ci się gdzieś znaleźć zapalonego ogrodnika i Ci opowie o dawnych czasach,czasami trafia się przewodnik zakochany w swojej małej ojczyźnie.
Stare cmentarze są bardzo ciekawe też można zobaczyć tam ciekawe rośliny.
Zapraszam na wędrówkę po Beskidzie Niskim i Bieszczadach.W lasach można znaleźć jeszcze ruiny starych domostw.
Jak wcześniej pisałam różnice w wyglądzie wsi i ogródków są większe im dalej się cofniemy.Po 2 wojnie znacznie się zmniejszyły.Jak ktoś został wyrzucony z ziemi rodzinnej to jak mógł z dobytkiem tez zabierał ukochane rośliny-łatwiej wziąć nasiona niż meble.
Jak zamierzasz robić zdjęcia ogrodom to z uporem maniaka polecam przyklasztorne.Może uda Ci się gdzieś znaleźć zapalonego ogrodnika i Ci opowie o dawnych czasach,czasami trafia się przewodnik zakochany w swojej małej ojczyźnie.
Stare cmentarze są bardzo ciekawe też można zobaczyć tam ciekawe rośliny.
Zapraszam na wędrówkę po Beskidzie Niskim i Bieszczadach.W lasach można znaleźć jeszcze ruiny starych domostw.
Pozdrawiam!!!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Myszko, od jakiegoś czasu wybieramy się w Niski, ale ciągle coś go wyprzedza. Bieszczady znamy lepiej, choć są dalej. Z mojedo pierwszego tam pobytu (lata 70.) pamietam opuszczone wsie z przydomowymi sadami. Kiedy pojechaliśmy tam z córką początkiem tego wieku zdziwiłam się brakiem tych domów, choć resztki sadów lub wyrosłe po nich dziczki zostały. No i ślady fundamentów. Agata za to wspomina zarastające c,mentarze z I wojny. Ciągle mi trudno sobie wyobrazić, że to by dobrze zagospodarowany obszar, choć z trudną glebą.
aha, pamiętam, jeszcze widak, jak w Kmańczy babcinka szła z kilkofem plewić grządki. Były poza opłotkami domu.
Pada ! Wreszcie. I to nie grad, na szczęście.
aha, pamiętam, jeszcze widak, jak w Kmańczy babcinka szła z kilkofem plewić grządki. Były poza opłotkami domu.
Pada ! Wreszcie. I to nie grad, na szczęście.
-
- 200p
- Posty: 420
- Od: 9 lip 2011, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Tego deszczu to Ci zazdroszczę.U nas skwar.Rzeczywiście przy suszy to glinę można rozbijać kilofem.Może kilofu nie używam,ale motyczkę to mam specjalną,taką kupiona na targu -duża i ciężka.
Trudno sobie dziś wyobrazić,że Bieszczady i Beskid Niski były kiedyś gęsto zamieszkałe.
Jedna charakterystyczna sprawa z ogrodów tutejszych sprzed wojny to nie było ogrodzeń.Jeszcze w latach 90 ubiegłego wieku pamiętam pewnego staruszka,który nigdy nie zamykał drzwi domu-nie był zbyt bogaty,a złodziejów każdy znał i po awanturze odbierał swoje.Niestety przyszedł czas,ze okradli go obcy.Płoty zaczęły być budowane dopiero w latach 50 -takie z siatki.
Czytałam wcześniej jak ktoś pisał o oleandrach na werandach-u mojej babci i ciotek też były takie kwiaty przed wojną.Miały też białe kalie do grobu na Wielkanoc oraz fikusy lub palmy-też wypożyczały do kościoła.
Trudno sobie dziś wyobrazić,że Bieszczady i Beskid Niski były kiedyś gęsto zamieszkałe.
Jedna charakterystyczna sprawa z ogrodów tutejszych sprzed wojny to nie było ogrodzeń.Jeszcze w latach 90 ubiegłego wieku pamiętam pewnego staruszka,który nigdy nie zamykał drzwi domu-nie był zbyt bogaty,a złodziejów każdy znał i po awanturze odbierał swoje.Niestety przyszedł czas,ze okradli go obcy.Płoty zaczęły być budowane dopiero w latach 50 -takie z siatki.
Czytałam wcześniej jak ktoś pisał o oleandrach na werandach-u mojej babci i ciotek też były takie kwiaty przed wojną.Miały też białe kalie do grobu na Wielkanoc oraz fikusy lub palmy-też wypożyczały do kościoła.
Pozdrawiam!!!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Płoty ...
Na Lubelszczyśnie, też nie wszędzie były płoty. Kury czasem niosły się w zbożu lub lnie. Za to na Kujawach i nad morzem, podwórka gospodarcze były zawsze oddzielone od przydomowych. Pamiętam jednak gospodarstwo otwarte, a tylko ogródek warzywny ogrodzony.
Na Lubelszczyśnie, też nie wszędzie były płoty. Kury czasem niosły się w zbożu lub lnie. Za to na Kujawach i nad morzem, podwórka gospodarcze były zawsze oddzielone od przydomowych. Pamiętam jednak gospodarstwo otwarte, a tylko ogródek warzywny ogrodzony.
- magduska81
- 500p
- Posty: 562
- Od: 11 wrz 2012, o 22:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad Wisła-Ach Lubelskie :)
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
A mi się wydaje że region jest ważny ale zasobność kieszeni też,bo kwiatki z nasion były najtańsze i zawsze na drugi rok coś zostało,suszki mi się przypomniały tak u nas mówi się na suchołuski...no i róże do tej pory spotyka się pod oknem jakieś pachnące w typie historycznym,takie mi pozostały po babcinym ogródku,no i białe narcyzy...Wczoraj przejechałam przez 550 km z wybrzeża w lubelskie i trochę innym okiem patrzyłam na ogródki,a głownie te przy starych domostwach,jednak moda współczesna też się różni trochę,w mojej okolicy królują iglaki,bukszpany i zimozielone krzewy kwiatów mało,ale na wsch lubelskiego spotkałam jeszcze typowe ogródki kwiatowe z jednorocznymi roślinami na ziemnych(bez trawy jak w warzywniku) grządkach.
Przez moj ogród przewineło się wiele osób... po każdym została jakaś pamiątka. Najdroższe są te, które pozostały w sercu.
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
- magduska81
- 500p
- Posty: 562
- Od: 11 wrz 2012, o 22:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad Wisła-Ach Lubelskie :)
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Obiecane fotki z babcinego ogródka a na ostatnim foto ta biała roślina o której rozmawiałyśmy ale babcia nie wie jak sie nazywa a teraz ma takie śmieszne bąbelki nasienne,
Przez moj ogród przewineło się wiele osób... po każdym została jakaś pamiątka. Najdroższe są te, które pozostały w sercu.
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Ta ostatnia roślinka to Anemone, mnie się wydaje że Anemone sylvestris, ale głowy nie daję. Też ją mam z ogródka moich rodziców. A ci od ciotki, która znowu od kogoś itd... Tak już zawsze było. Ludzie wymieniali się roślinami i nasionami. Pochodzę z Górnego śląska i jedno mogę dodać, u nas u nikogo nie brakowało w ogródku piwonii i nagietków. W dzisiejszych czasach niestety króluje trawa i iglaki. Byle mało roboty było. Liści grabić na jesień nikt nie chce i tak pod wycinkę idą też stare drzewa owocowe... Mój ogród jest dziki. Mamy dwie stare jabłonki co co 2 lata owocują, stare agresty i róże. Wszędzie coś kwitnie całe lato. Nie muszę mieć ogródka z prospektu, taki dziki to też ogromna frajda dla dzieci
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- magduska81
- 500p
- Posty: 562
- Od: 11 wrz 2012, o 22:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad Wisła-Ach Lubelskie :)
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
To one kwitną wczesną wiosną na biało kremowy kolor,sprawdzę.
Przez moj ogród przewineło się wiele osób... po każdym została jakaś pamiątka. Najdroższe są te, które pozostały w sercu.
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Ewa ma rację, pokazany na zdjęciu to: Zawilec wielkokwiatowy /Anemone sylvestris/
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- Pacynka
- 500p
- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
- magduska81
- 500p
- Posty: 562
- Od: 11 wrz 2012, o 22:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad Wisła-Ach Lubelskie :)
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Tak to anemonki dziękuję za pomoc:) a poza tym fajnie że taki wątek jest bo dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
Przez moj ogród przewineło się wiele osób... po każdym została jakaś pamiątka. Najdroższe są te, które pozostały w sercu.
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Re: Czy ogrod wiejski nosil cechy regionalne
Specjalnie się zalogowałam dla tego tematu. Pisałam pracę magisterską z ogrodów wiejskich.
Zasadniczo ogrody ozdobne na wsi przy domach rolników to wynalazek bardzo młody, z XIXw.
Wieś długi czas była baaardzo biedna, dopiero zniesienie pańszczyzny, a dzięki temu bogacenie się chłopstwa umożliwiło rozwój estetyki - ogród ozdobny to zbytek (zajmuje czas roboczy i powierzchnię). Bogate panny uprawiając ogródek ozdobny komunikowały, że są na wydaniu i są bardzo pracowite.
Nawet przy małych wiejskich dworach ogrody zaczęły powstawać dopiero w XVIIIw. (pamiętacie wiersz "Zona modna" Krasickiego?).
Proszę poczytać "Noce i dnie" - ogródek przy dworku zarządcy to ogródek przede wszytskim warzywno-ziołowy, użytkowy. A to był XIX w. Ale za to w powiatowym Kaliszu park publiczny już istniał, bo tam Tolibowski zrywał lilie wodne.
Do ogrodów przybywają z Azji (wyprawy sponsorowane przez carycę Katarzyne Wielką pod granice Chin): hortensje, azalie, magnolie, irysy, piwonie. Z coraz gęściej zasiedlanej Ameryki przybywają do Europy nasiona łubinów, rudbeki, słoneczniczków, różaneczników, floksów, nawłoci, kosmosów. Najpierw sadzone w kolekcjach dendrologicznych uniwersystetów, sto lat póżniej występują już powszechnie. Niektóre rośliny (malwy, róże, nagietki, groszek pachnący, bukszpan) znane są w południowej Europie od starożytności i wędrują głownie z zakonami na północ.
Jedynie duże bogate pałace magnackie miewały ogrody wcześniej, ale to były parki, założone w przeważającej częsci z gatunków rodzimych lub jakiś odpornych europejskich (np. kasztanowiec). Wersal to głównie cisy, lipy, graby, bukszpan. Kwiaty sadzi się współcześnie, wcześniej wysypywano kolorowy żwirek. Nasz Wilanów też nie jest jakoś bogaty w rarytasy botaniczne z okresu swojej świetności. Rarytasy pojawiają się dopiero w XIX w gdy powstają ogrody dendrologiczne: Kórnik, Park Mużakowski (ten ostatni przyczynił się do upowszechnienia różaneczników na Dolnym Śląsku, bowiem powstawał "pracą społeczną" okolicznych mieszkańców), itd.
Klasztory były dla pospólstwa zamknięte, więc kwiaty (róże i llilie św. Antoniego) z wirydarzy mogły się wydostać na zewnątrz tylko po wojennych najazdach.
****
Jeśli chodzi o zróźnicowanie to najczęsciej wieśniacy sadzili u siebie to, co zdołali pozyskać w naturze lub z ogrodu przydworskiego.
Z roślin pozyskiwanych z natury (wiekszośc z tego powodu jest obecnie pod ochroną, bo przetrzebiono je przy pozyskiwaniu) mamy np.: kłokoczka południowa - chaakterystyczna dla Jury (rośnie na wapiennych skałach), przylaszczka - rośnie na zasadowych glinach, śnieżyce i śnieżyczki, szafrany - które początkowo mogły być jedynie sadzone na Podhalu, kaliny (wymagają żyzny wilgotnych gleb), bez czarny, barwinek, lilia zlotogłów, krwawnica, pierwiosnki, pełniki, konwalie, fiołki, dzwonki, ostróżki, wierzbówki. Z częścią tych roślin związane były ludowe przesądy - np. czarny bez odstraszał myszy, część miała działanie lecznicze.
Z ogrodów przydworskich i przyklasztornych - malwy, nagietki, lilaki, forsycje, jasminowce, róże szlachetne, bukszpany, ligustry, (dwa ostatnie wymienione u Krasickiego)
Z tego wynika, że w ogródkach wiejskich pojawiały się albo rośliny występujące w okolicy, albo takie, jakie posiadał pan we dworze. Stąd na Pomorzu trudno poszukiwać w ogrodzie kłokoczki - ani gleba nie odpowiada, ani nie występuje w okolicy.
****
Ogródki wiejskie to była tylko przestrzeń miedzy domem a głównym placem lub drogą. Podwórze było zawsze czysto gospodarskie. Ogródki musiały być więc ogrodzone szczelnie płotem, by zwierzęta do nich nie weszły.
Można przyjąc, że pierwsze ogródki ozdobne na wsi powstawały przy kościołach a nie domach - zwłaszcza przy kaplicach maryjnych.
Układ rabat był zgeometryzowany, oparty na kwaterach, jak ogródki warzywne. I tu faktycznie występowały regionalne różnice w układach. Prawdopodobnie wynikało to z mody - sąsiadki podpatrywały ten ogródek, który im się najbardziej podobał.
Im bliżej XXw tym ogrody w niektórych miejscowościach stawały się coraz większe. Dlaczego? Bowiem upowszechniło się przyjmowanie letników. Konstancin, Sopot, Dziwnówek, Krynica powoli z małych wsi przekształcają się w letniska. Nie trzeba było uprawiać pół, bo zmieniły się źródła dochodów.
Mehofer na obrazie "Ogród" narysował właśnie ogród takiego letniska w Sieldcach pod Krakowem. Na obrazie jest sad jabłoniowy z kwietną łąką (krwawnik, koniczyna czerwona) i malwy.
Obrazy dworów wiejskich z końca XIX w:
Malczewski 1919:
(w donicach widac datury)
a to okolice zagrody:
A to już lata 30-te:
Widać jak bardzo zmieniło się podejście do zagospodarowania przestrzeni.
To samo było na wsi, tylko docierało później.
Zasadniczo ogrody ozdobne na wsi przy domach rolników to wynalazek bardzo młody, z XIXw.
Wieś długi czas była baaardzo biedna, dopiero zniesienie pańszczyzny, a dzięki temu bogacenie się chłopstwa umożliwiło rozwój estetyki - ogród ozdobny to zbytek (zajmuje czas roboczy i powierzchnię). Bogate panny uprawiając ogródek ozdobny komunikowały, że są na wydaniu i są bardzo pracowite.
Nawet przy małych wiejskich dworach ogrody zaczęły powstawać dopiero w XVIIIw. (pamiętacie wiersz "Zona modna" Krasickiego?).
Proszę poczytać "Noce i dnie" - ogródek przy dworku zarządcy to ogródek przede wszytskim warzywno-ziołowy, użytkowy. A to był XIX w. Ale za to w powiatowym Kaliszu park publiczny już istniał, bo tam Tolibowski zrywał lilie wodne.
Do ogrodów przybywają z Azji (wyprawy sponsorowane przez carycę Katarzyne Wielką pod granice Chin): hortensje, azalie, magnolie, irysy, piwonie. Z coraz gęściej zasiedlanej Ameryki przybywają do Europy nasiona łubinów, rudbeki, słoneczniczków, różaneczników, floksów, nawłoci, kosmosów. Najpierw sadzone w kolekcjach dendrologicznych uniwersystetów, sto lat póżniej występują już powszechnie. Niektóre rośliny (malwy, róże, nagietki, groszek pachnący, bukszpan) znane są w południowej Europie od starożytności i wędrują głownie z zakonami na północ.
Jedynie duże bogate pałace magnackie miewały ogrody wcześniej, ale to były parki, założone w przeważającej częsci z gatunków rodzimych lub jakiś odpornych europejskich (np. kasztanowiec). Wersal to głównie cisy, lipy, graby, bukszpan. Kwiaty sadzi się współcześnie, wcześniej wysypywano kolorowy żwirek. Nasz Wilanów też nie jest jakoś bogaty w rarytasy botaniczne z okresu swojej świetności. Rarytasy pojawiają się dopiero w XIX w gdy powstają ogrody dendrologiczne: Kórnik, Park Mużakowski (ten ostatni przyczynił się do upowszechnienia różaneczników na Dolnym Śląsku, bowiem powstawał "pracą społeczną" okolicznych mieszkańców), itd.
Klasztory były dla pospólstwa zamknięte, więc kwiaty (róże i llilie św. Antoniego) z wirydarzy mogły się wydostać na zewnątrz tylko po wojennych najazdach.
****
Jeśli chodzi o zróźnicowanie to najczęsciej wieśniacy sadzili u siebie to, co zdołali pozyskać w naturze lub z ogrodu przydworskiego.
Z roślin pozyskiwanych z natury (wiekszośc z tego powodu jest obecnie pod ochroną, bo przetrzebiono je przy pozyskiwaniu) mamy np.: kłokoczka południowa - chaakterystyczna dla Jury (rośnie na wapiennych skałach), przylaszczka - rośnie na zasadowych glinach, śnieżyce i śnieżyczki, szafrany - które początkowo mogły być jedynie sadzone na Podhalu, kaliny (wymagają żyzny wilgotnych gleb), bez czarny, barwinek, lilia zlotogłów, krwawnica, pierwiosnki, pełniki, konwalie, fiołki, dzwonki, ostróżki, wierzbówki. Z częścią tych roślin związane były ludowe przesądy - np. czarny bez odstraszał myszy, część miała działanie lecznicze.
Z ogrodów przydworskich i przyklasztornych - malwy, nagietki, lilaki, forsycje, jasminowce, róże szlachetne, bukszpany, ligustry, (dwa ostatnie wymienione u Krasickiego)
Z tego wynika, że w ogródkach wiejskich pojawiały się albo rośliny występujące w okolicy, albo takie, jakie posiadał pan we dworze. Stąd na Pomorzu trudno poszukiwać w ogrodzie kłokoczki - ani gleba nie odpowiada, ani nie występuje w okolicy.
****
Ogródki wiejskie to była tylko przestrzeń miedzy domem a głównym placem lub drogą. Podwórze było zawsze czysto gospodarskie. Ogródki musiały być więc ogrodzone szczelnie płotem, by zwierzęta do nich nie weszły.
Można przyjąc, że pierwsze ogródki ozdobne na wsi powstawały przy kościołach a nie domach - zwłaszcza przy kaplicach maryjnych.
Układ rabat był zgeometryzowany, oparty na kwaterach, jak ogródki warzywne. I tu faktycznie występowały regionalne różnice w układach. Prawdopodobnie wynikało to z mody - sąsiadki podpatrywały ten ogródek, który im się najbardziej podobał.
Im bliżej XXw tym ogrody w niektórych miejscowościach stawały się coraz większe. Dlaczego? Bowiem upowszechniło się przyjmowanie letników. Konstancin, Sopot, Dziwnówek, Krynica powoli z małych wsi przekształcają się w letniska. Nie trzeba było uprawiać pół, bo zmieniły się źródła dochodów.
Mehofer na obrazie "Ogród" narysował właśnie ogród takiego letniska w Sieldcach pod Krakowem. Na obrazie jest sad jabłoniowy z kwietną łąką (krwawnik, koniczyna czerwona) i malwy.
Obrazy dworów wiejskich z końca XIX w:
Malczewski 1919:
(w donicach widac datury)
a to okolice zagrody:
A to już lata 30-te:
Widać jak bardzo zmieniło się podejście do zagospodarowania przestrzeni.
To samo było na wsi, tylko docierało później.