ZOSIU,dziękujemy za odwiedziny, remont idzie pełną parą, żeby zaspokoić Twoją i innych ciekawość co do postępów remontu, pokażemy kilka zdjęć remontowanej jednej ze ścian, jest to ściana południowo- wschodnia od strony głębokiej ( naokoło 10 metrów) skarpy- obniżenia terenu- nad którą planujemy posadowienie tarasu.
BEATKO- dziękujemy za odwiedziny, do Nokłów zaglądamy teraz rzadko, głównie po to by skosić trawnik i pomóc Justynce w w pilnych pracach pielęgnacyjnych.
ZUZANKO - dziękujemy za spacer po naszych "włościach" , "ruiny" powoli zmieniają swoje oblicze, prace trwają bez większych zakłóceń, sukcesywnie, po troszeczku będziemy pokazywać jak się "ruiny zamku" będą zamieniać w obiekt w którym będzie można mieszkać wygodnie i z przyjemnością odpoczywać z dala od miejskiego zgiełku.
MARIOLU- dziękujemy za odwiedziny, wprawdzie Kijanom daleko do dawnej Litewskiej rezydencji, w naszych żyłach nie płynie "książęca "krew ale miło nam że dobrze się te słowa kojarzą.
Wyzwania, naprawdę podjęliśmy się ogromnego, zwłaszcza że już oboje nie jesteśmy w wieku "produkcyjnym", ale wiedzieliśmy, czego się podejmujemy i o ile nam zdrowie pozwoli postaramy się "własnymi rękami" stworzyć w Kijanach nowe" cudowne miejsce na ziemi "
krew szybciej krąży i nie ma czasu gnuśnieć

Nic dodać , nic ująć.
OLGO- dziękujemy za spacer, z maszyny "singer" została tylko podstawa, akurat się przydała by na niej zamontować urządzenie "giętarkę do strzemion " potrzebną do zbrojenia konstrukcji betonowych.
W Nokłach jest pięknie i szkoda tylko że tak mało w tym roku w nich przebywamy, ale jak się chce jedno nie można mieć wszystko, w przyszłym roku , na pewno będzie więcej miejsca w naszym życiu dla Nokłów.
BOGUSIU- dziękujemy za spacer po naszych ogrodach, po prawdzie to tej maszyna tam nie ma są tylko jej "nogi".
ANIU, ANULLA- bardzo miło jest nam powitać w naszym ogrodzie kolejną miłośniczkę ogrodów, a przy tym " prawie naszą "rodaczkę". Cieszymy się że Ci się nasz ogród podoba.
Z roślinkami , a zwłaszcza z tymi "egzotycznymi", jest tak jak z małym dzieckiem, póki są malutki trzeba o nie dbać, pielęgnować, tulić ( na zimę) i dogadzać, gdy już trochę podrosną i się zahartują i zaaklimatyzują bez uszczerbków poradzą sobie z każdą zimą w naszym klimacie.
Jeżeli znasz drogę do kościoła św. Anny w Kijanach to z łatwością dotrzesz do nas, bo prawie na każdym naszym zdjęciu jest jego sylwetka, serdecznie zapraszamy.
HELENKO, dziękujemy za odwiedziny, uda nam się, uda, jeżeli nam zdrowie pozwoli, na pewno to nie będą "Nokły- bis" , bo i nie ta powierzchnia, ani ukształtowanie terenu, początki już jak widać na zdjęciach są, a i to co zebraliśmy w Sulejowie z roślinek, też już rośnie, na razie na miejscu zastępczym ( na placu kościelnym), bo na przyszłym miejscu ogrodu królują materiały budowlane.
A tak w Kijanach wygląda zachód słońca;
ANIU ,CZA -NA- dziękujemy za spacer po naszych ogrodach i za ciepłe słowa o naszej w nich pracach. W nowym miejscu co dzień coś się zmienia, pracujemy ciągle, chociaż staramy się nie przemęczać, przecież to nasza "siłownia", by utrzymać sylwetkę w wielkim mieście.
DARIO- dziękujemy za odwiedziny, jak widzisz na zdjęciach przeczucia Cię nie myliły, powoli, w lekkim "trudzie" rodzi się "mały domek" na wzgórzu, zamiast "ruin zamku".
W Nokłach , do których staramy się zajrzeć przynajmniej raz na tydzień, niewiele się zmiena poza szybkim wzrostem roślin ( trawy też )
