witajcie, fotki ranne, zapłakane....
jeszcze trochę i czekoladki staną się moim znakiem firmowym...
kolory nie są takie jak w rzeczywistości....bo na zdjęciach są zbyt pomarańczowe
no to lecimy:
na tym zdjęciu widać, jak ważne są, tzn widoczne, pastelki i czekolady....
zbliżamy się do krzewów:
i do kwiatów
krzewy z drugiej strony...zrobiły mi przysługe i rosną tak, jak powinny, czyli sa wyższe z tyłu
po drugiej stronie spokój, żeby nie powiedzieć nuuuda
rabata pod oknem

zostawiłam sobie na pocieszenie dwa pąki chorej Novalis, ale widac, jak to wygląda....szekspirek dogonił Chopiny
no i uwaga, uwaga: rozkwita Alexandrine Meillanda
i przekwita w zasadzie Maxima Romantica, ale pierwszy kwiatek ma bardzo dziwny
dla mnie fajniejszy niż w folderach i zdjęciach w necie
a chipek kwitbnie w tym roku bukietami, a nie pojedynczo
Chyba najbardziej - w takim nieciekawym dniu - cieszą mnie:
energetyczne Citta di Roma
i moje wysiewy
