Przyznam Mietku, że Twoja nakrapiana cynia rzeczywiście nie grzeszy urodą,
bo to chyba ta pojedyncza. A Neli są pełne, chyba peoniowe (?).
Pozostałe prześliczne ! Ja przez wiele lat miałam te pojedyncze i dopiero
w ubiegłym roku nabyłam nowe nasiona peoniowych. Teraz chyba przerzucę
się tylko na takie.
Są wyjątkowo piękne i trwałe. Właściwie kwitły do pierwszych przymrozków.
Mariolko, czy Twoje lewkonie pachniały? Miałam kiedyś lewkonie i czekałam niecierpliwie aż zakwitną, zeby rozkoszować się ich zapachem, ale pachniały słabo i zupełnie inaczej, niż te szklarniowe
Izo moje były pełne i nic zapachem nie można im ująć od tych z kwiaciarni.
Powiem więcej chyba niektóre egzemplarze nawet były ładniejsze.
Widziałam na zdjęciach, że Mietek też miał w swoim ogrodzie lewkonie.
Nie wiem czy czytałaś Mariolu, chyba w wątku o kretach, że zapach aksamitek
odstrasza nornice, karczowniki...itp...
Zauważyłas u siebie takie zjawisko ?
Ja też miałam pełne, ale żeby poczuć zapach, musiałam podsunąć kwiat pod sam nos
A kiedyś na targowisku widziałam te szklarniowe. Od nich zapach roznosił się w promieniu kilku metrów! Ale były większe niż moje.
Amlos pisze:Przyznam Mietku, że Twoja nakrapiana cynia rzeczywiście nie grzeszy urodą, bo to chyba ta pojedyncza...
Aniu, na zdjęciu jest tylko nakrapiana, pojedyńcza. W rzeczywistości były i pełne, peoniowe. Ich kolory były wyblakłe a wielkość to połowa innych. Cynia kwitła u mnie do listopada. Znisczyło je dopiero -5 w nocy.
chatte pisze:Ja też miałam pełne, ale żeby poczuć zapach, musiałam podsunąć kwiat pod sam nos
A kiedyś na targowisku widziałam te szklarniowe. Od nich zapach roznosił się w promieniu kilku metrów! Ale były większe niż moje.
Izo moje miały wysokość około 0,7 metra.
Miałam tylko 8 "krzaków" a zapach też roznosił się porównywalny do zapachu lilii.
Aksamitki rozpierzchła 'Mr.Majestic' oraz wąskolistna 'Lulu', Aster, Dalia (traktuje jak jednoroczne), gazania, nagietek, maciejka i słoneczniki. To mój zestaw 2006