Kosiarka elektryczna

[mlodzieniec]

Na powierzchni 10 arów koszonej np. raz w miesiącu sprawdzi się lepiej kosa spalinowa, za 1500 zł kupisz naprawdę dobrą maszynkę firmową, sam koszę 8 arów takim czymś i naprawdę to działa, trawa czasem 20 cm wysoka, nawet do 30 - nie ma problemu, potem grabki i jest ładnie. Dopóki nie wyrównasz terenu to o kosiarce bym nie myślał, szkoda pieniędzy i nerwów, pourywasz koła, noże będą gryźć ziemie zamiast kosić - na co Ci to? Silnik tez nie lubi przechyłów. Zaproponowana żyłkowa tez się nada - ale jest duża i ciężka - kosa waży ok. 5 kg, chowasz do bagażnika i gotowe. Osobiście na Twoim miejscu wybrałbym np. Husqvarna 323 RII lub Stihl FS87.

[blizniak]

Pamiętaj. że to jest kobieta. Kosą też musisz się "namachać", musisz zmienić żyłkę, nasmarować przekładnię kątową, zrobić odpowiednią mieszankę a z tym chowaniem do bagażnika to chyba przesadziłeś?
Bliźniak

[mlodzieniec]

Nie przesadziłem, łatwiej zabrać do miasta kosę niż kosiarkę, nawet na bagażniku dachowym, no chyba, że się ma małe auto, ale w kombi bez problemu się zmieści do środka. Kosą trzeba się namachać - ale to tez niezła gimnastyka Poza tym zmiana żyłki nie jest trudna, a dolanie buteleczki 100 ml oleju do 5 litrów paliwa to zadanie dla dziecka. Smarowanie przekładni - odkręcenie śrubki i wciśnięcie odrobiny smaru - to takie trudne? W kosiarce też trzeba wymieniać olej, filtry, świece. Poza tym są serwisy, można zawieźć maszynkę do nich i w kilka minut ogarną sprawę. Znam osobiście kobiety, które mają naprawdę dużo większe zacięcie do koszenia kosami niż ich mężowie Doradziłem Koleżance kosę, bo sam mam część działki dość nierówną i wjazd tam kosiarkę to istna udręka - była, bo kupiłem jakiś czas temu kosę i jest spokój, godzinka czasu i wykoszone. To jest moje zdanie, oczywiście każdy ma prawo mieć inne - a Koleżanka powinna mieć różne propozycje rozwiązania problemu i ewentualnych przyszłych konsekwencji wyboru maszyny - weźmy pod uwagę, że teraz ma elektryczną która waży ok 10 kg - spalinowa 3 razy więcej, więc nie wiem czy dla kobiety naprawdę lepiej mieć kosiarkę 30 kg czy kosę 5 kg. Najlepsze rozwiązanie to znaleźć miejscowego chłopa z kosą - do wykoszenia działki oczywiście ;) Dać innym zarobić to też dobry uczynek. Nie każdy musi wszystko robić samodzielnie, choć to miłe uczucie gdy się widzi rezultaty swej pracy. Pozdrowienia

[malgota]

wow dziękuję Kolegom za odzew!

Szczerze mówiąc nie rozważałam wcześniej niczego innego poza kosiarką i nowy temat wymaga poczytania o zaproponowanych rozwiązaniach. Uparcie myślalam o kosiarce m.in. dlatego, że wolałabym uniknąć grabienia. Problemu z transportem nie będzie, bo kosiarka/kosa/sprzęt nie będzie przewożona w tą i z powrotem. Zamierzam kosić sama, bo to bardzo lubię (nie planuję szukać "jelenia" do koszenia, choć to pomysł zacny i zabawny), tylko muszę lepiej dobrać sprzęt...

Czyli przerzucenie się na ciężką kosiarkę spalinową wcale nie będzie ułatwieniem? Nierówności to np pozostałości po starej piaskownicy, więc nie jest aż tak bardzo źle. Zawsze największy problem był z zacinaniem się kosiarki w gęstej, wysokawej trawie. Spalinowe lepiej sobie radzą z takimi wyzwaniami? bo rozumiem, że ciężar można skompensować napędem na koła?

[Hosta]

typowa kosiarka ma problem z wysoką trawą. Myslałaś o kosiarce nozycowej (listwowej) ?



Skupiasz się na zbieraniu ściętej trawy, ignorując skuteczność cięcia. Wszystkie typowe kosiarki są projektowane do wielkości aerału przy zakładanym dość regularnym koszeniu. Im większa, tym ma więcej zapasu wolnej mocy, ale i tak w zbyt wysokiej trawie efekt może nie być ciekawy. Stąd kosy spalinowe zyskały między innymi taką popularność + to że wejdą wszędzie, skarpy, koleiny, nierówności itp.

Maszyny rolnicze do koszenia - tu zakłada się góra 3 sianokosy w roku, bo zależy na ścięciu długiej trawy.

Przemyśl. Bo serce kieruje do kosiarki, ale ...., zwrócę uwagę na jeszcze jeden szczegół. Pojemność - przy regularnym koszeniu nie raz kosz jest bardzo szybko pełny, a jak trawa mokra to jeszcze szybciej się zapcha bo taka trawa lepi się do siebie. A jak ścięta była długa, to jak często będzie trzeba zaglądać i zdejmować kosz ? i gdzieś tą trawę wysypywać?

Warto? nawet jak przejedzie kosiarka to taki trawnik nie będzie najpiękniej wyglądał, bo gwałtownym ścięciu długiej trawy. Więc czy znaczenie ma oczekiwana równość "trawnika" wobec pozostałych kwestii?

A przepraszam, przeczytałem jeszcze raz że dotyczy to terenu 10a - w takich warunkach tylko kosa spalinowa.

[mlodzieniec]

To ja jeszcze dodam, że wysoka trawa na jakieś 20 cm nie będzie nigdy do końca sucha - a jak popada deszcz i wjedziesz mocną kosiarką, to tylko powyrywasz całą darń razem z ziemią i korzeniami - elektryczna tego nie robi bo jest kilka razy słabsza. Co do kosza - kilka razy go wysypiesz a potem zdejmiesz i będziesz jechać na bocznym wyrzucie - bo sfrustrujesz się tylko częstymi postojami, przerabiałem to więc wiem, jak to jest. Jak wspomniano wcześniej kosiarka ma kosić trawę regularnie, i to nie dość wysoką, bo choć to urządzenie spalinowe to nie jest niezniszczalne. Nie wiesz nigdy, co w trawie siedzi - może złośliwiec kamień wrzuci i będzie wielkie buum. Nie musisz też od razu szukać jelenia - ja rozumiem, że współcześnie zmienia się nieco światopogląd - ale po prostu na miejscu ktoś może to skosić i zabrać np. królikom czy krowom. Nic innego nie miałem na myśli. Kosa spalinowa jest lepsza na nierówny teren i jak się dobrze skosi, to naprawdę to wygląda ładnie - może nie tak idealnie jak po kosiarce, ale niewiele gorzej, w końcu to nie działka reprezentacyjna, chodzi tylko by nie wyrosło po pas. Jak zrobisz porządny trawnik, równy i wysiany albo z rolek -to kosiarka pięknie to wykosi, teraz tylko wyeksponuje wszelkie nierówności i powyrywa kępy darni, tego jestem niemal pewien. Decyzja jednak należy do Ciebie, będąc Twym osobistym doradcą wybrałbym jednak kosę i dobrą żyłkę. Nawet jak spotka kamień to nic się nie dzieje, albo żyłka się wysunie, albo po prostu go nieco odrzuci. Oczywiście trzeba chronić oczy i twarz, uszy też warto.

[tomek14]

Jeśli już kosiarka spalinowa to o bardzo dużej mocy, żeby podołała na wysoką i gęstą trawę. Kosz będziesz pewnie co chwilę opróżniać, więc może mulczowanie/rozdrabnianie. Jeśli chodzi o łatwe odpalanie to polecam kosiarkę Viking MB 650 VE http://www.salontechniczny.com.pl/VIKIN ... e,0,400337. kosiarka spalinowa ma duży kosz 75 litrów standardowo kosiarki mają kosze ok. 60 litrów, bezstopniowo regulowany napęd, więc możesz dostosować tempo do swoich potrzeb. System odpalania z kluczyka i inne elementy tak jak w opisie z tym że silnik 6 KM.

[k_kejt]

Najlepsze kosiarki spalinowe:
http://www.kupisztanio.com.pl/gdzie-kup ... spalinowa/

[malgota]

Jeśli chodzi o kosiarkę nożycową (listwową), to nawet nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje...

Dzięki Waszym wyjaśnieniom rzeczywiście zaczynam dojrzewać do kosy. Nie musiałaby ona przecież na stałe zastępować kosiarki, ale byłaby bardzo pomocna przy walce z wysoką trawą po dłuższej nieobecności. W okresach kiedy jestem tam regularnie i mogę zadbać o koszenie to kosa miałaby wolne (wtedy wystarczyłaby zwykła kosiarka), ale miałabym w podorędziu odpowiedni sprzęt na trudniejsze wyzwania.

W dotychczasowych postach przewinęły się dwa modele kos/wykaszarek - Stihl FS87 i Husqvarna 323R-II. Czy takie maszyny nie są przerostem formy nad treścią jeśli chodzi o moje potrzeby (wydają się super profesjonalne), czy to raczej są standardowe kosy dla amatorów? (ujmując prościej - z jakiej półki to jest sprzęt?)

[mlodzieniec]

Te kosy to sprzęt do użytku na takich powierzchniach, jaką masz, ale wyposażony we wszelkie udogodnienia z profesjonalnych kos i wykaszarek, jak ergonomiczne uchwyty, dobre wyważenie, szelki do odciążenia pleców, ułatwiony rozruch itp. Czyli taki dobrze wyposażony amator Zawsze możesz wziąć np. Husqvarna 128R - sam się do niej przymierzam. W tych, które Ci poleciłem są i szelki, i nóż do wysokiej gęstej trawy, nawet na pokosy ją ułoży. Oczywiście w marketach jest całe mnóstwo kos - za 300 zł nawet kupisz, ale jak z ich żywotnością to nie wiem. Jedni chwalą, inni przeklinają. Możesz też wziąć pod uwagę np. Stihl FS 55, jest na forum kilka wątków o tych kosach, poszukaj, poczytaj, na Twoje potrzeby będą w sam raz. Do trawy 30 cm wysokiej moc 1 - 1,2 KM wg mnie w zupełności wystarczy, profesjonalne wykaszarki mają zwykle ponad 2 KM i kosztują od 2500 zł w górę. Warto też zwrócić uwagę na np. masę kos - te firmowe mają ok. 5 kg, marketówki nawet 8, 9 kg - dla mnie to kolosalna różnica.

[tomek14]

Kosy Stihl FS87 i Husqvarna 323R-II to tak naprawdę odpowiedniki. Kosa spalinowa Stihl powinna być o ok. 100 zł tańsza, 1399 do 1499 zł. Może uda Ci się jeszcze wywalczyć jakiś rabat albo gratis u dealera. Sprawdź koniecznie czy ma szelki/pas nośny w wyposażeniu. Kosy moim zdaniem odpowiednie do opisanego obaszaru, mają ok. 1,3 KM. Sam używam od kilku lat FS 87 na mniejszym obszarze ok. 8 arów (koszenie co 2-3 tygodnie) i jestem zadowolny.

Zapraszam do tego wątku o kosiarkach
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =5&t=76486

Tam proszę pytać o wybrane zagadnienia.

[barbaraa44]

ja kupiłam swoją elektryczną kosiarkę, model Collector 35 EL od Stigi za jedyne 270zł, a sprzęt z wyższej półki, dobrej marki, śmigam nią już drugi sezon i nie było w tym czasie żadnej awarii

[Caparzo]

270 i wyższa półka ?
kosiarka nie lata codziennie po kilka h na pełnych obrotach wiec i kilka lat będzie działać bez zarzutu :0

[radekcezar]

Witam.
Z mojego doświadczenia ,mogę ci tylko podpowiedzieć .
U mnie jeszcze jak mieszkałem u rodziców zawsze była kosiarka Husqvarna i nadal tam jest , a tam nie ma lekko , ponad 30 arów ,nierówno jak cholera i czasami kosiło się trawą większą od samej kosiarki.
Pierwsza była taka mała , książkowo miała pracować do 10 arów , przetrwała 8 lat, teraz mają 6 konną
z napędem i tu już nie ma żartów , harata tylko trzeszczy .
Ja jak się wyprowadziłem na swoje to skusiłem się na Makite ,też 6 koni , do koszenia 20 arów i co i nic
, teraz będzie 4 sezon , żadnych problemów , kosiarka solidna , lecz przy Makicie cena może być zaporowa ,ponoć strasznie poszły do góry.
Jaką byś nie wybrał ,wybieraj z dobrym silnikiem ,briggsa , hondy coś markowego.
Widzę po sąsiadach jakie mają problemy z maszynami , bo kupili w marketach , sezon ,góra dwa i Huta Stalowa Wola

Powodzenia


Zapraszam do nowszego wątku o kosiarkach, tam proszę pytać o dany przedział cenowy,

ten wątek zamykam, pomidorzanka.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =5&t=76486

[phantom]

Witam,
W końcu przyszła wiosna i przydałoby się trochę pokosić. Tyle, że moje wymagania są nieco niecodzienne. Otóż poszukuję średnio mocnej, budżetowej kosiarki elektrycznej. Budżetowej ponieważ będzie używana góra 2-3 razy w roku więc lepiej nie wyrzucać pieniędzy. Koszenie rzadkie, bardziej w celu usunięcia nadmiaru trawy/zapobiegania zbijaniu niż utrzymywaniu równego trawniczka, właśnie dlatego przydałoby się ciut więcej mocy niż podstawowe 1000W. Elektryczna bo mam dostęp do prądu i nie chcę się bawić z obsługą spalinowego silnika, paliwem itp. Budżet to 350 zł i wolę go nie przekraczać. Po przeglądzie w internecie i rundce po okolicznych sklepach faworytami są:

Sterwins JA1151 (1,6 kW, szer. kosz. 38 cm, centralna regulacja wysokości) 339 zł
Al-ko nie pamiętam dokładnego oznaczenia (1,4 kW, szer. kosz. 38 cm) 329 zł
Stiga Collector 40 E (1,4 kW, szer. kosz. 34 cm) 352 zł

Dobrymi parametrami kusi Sterwins, ale ciężko znaleźć opinie o tej firmie - dobre toto jest? Nie strach kupować? Al-ko wydaje się przyzwoitym złotym środkiem, Stiga ma dobrą opinię, ale czy zaoferuje coś ponad Alko co zrównoważy wyższą cenę i mniejszą szerokość koszenia? Z góry dzięki za pomoc.