Lato czyli liliowce, róże i reszta
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko zachwycona jestem Twoim sposobem prezentacji róż
Te wszystkie opisy tak bardzo są pomocne w podjęciu decyzji o wyborze odmian, wprawdzie mogę kupić tylko jedną różyczkę, bo na tyle mam miejsce, ale już kilka zapisałam na swoją listę..... dzięki Twoim opisom łatwiej mi będzie wybrać 
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko szkoda że nie można aparatem przekazać jej zapachu i w zasadzie kolor J V Goethe też jest trudny do ujęcia.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grzesiu - witaj.
U mnie kwitną już dość długo.
Ale teraz deszcze skasowały mnóstwo kwiatów.
Trzeba będzie sporo wyciąć jak się rozpogodzi.
Piękne te twoje róże.
Jacku - no właśnie, dobrze że jest to forum.
Podobną historię miałam z kupiona rodgersja, która okazała się być różową wiązówką.
Roślinki tak wędrują po forum i zdarza się, ze wracają do byłego właściciela.
Aniu - tak to funkcjonuje.
Ale gdyby nie forum pewno nie mielibyśmy okazji poznać tylu ciekawych i ładnych roślin.
Marysiu - Goethe ma ich bardzo mało i nie są "zaczepne".
To typowe grube kolce oddalone od siebie w sporych odległościach.
Mnie też podskakuje ciśnienie na widok twoich rarytasów.
Ewka - święte słowa.
Powinna rosnąć w każdym ogrodzie.
Aguś - dziękuję.
Właśnie z tą myślą je opisuję.
Oczywiście to tylko moje z nimi doświadczenia, ale to już daje jakiś pogląd na temat danej odmiany.
Danusiu - masz rację.
A mój aparat już dogorywa.
Zrobił dla forumowych potrzeb chyba tysiące zdjęć i powoli wysiada w nim matryca.
Cóż.......nie ma nic na wieki.
Tej róży chyba też nie trzeba przedstawiać nikomu bo jest prawie w każdym ogrodzie, który ma chociaż kilka krzewów różanych.
W trudne zimy zdarza się jej podmarznąć, ale zawsze odbija i szybko dochodzi do siebie i słusznych rozmiarów.
Pięknie i niezwykle obficie kwitnie, długo utrzymuje duże kwiaty, nie straszne jej słońce ani deszcz.
Zdrowa, powtarzająca kwitnienie Rosarium Uetersen.

Mój tegoroczny nabytek, następny pusty cukiereczek.
Średnio duże kwiatki, dużo pączków w klastrze, odporne na słońce kwiaty i całkiem ładny zapach.
Jak na pierwszy sezon to całkiem ładny krzewik się ukształtował i jak na razie rośnie zdrowo.
Mowa o Sweet Haze.

Na pierwszy rzut oka można ją pomylić z Bonicą.
Ale nią nie jest, chociaż bardzo do niej podobna zarówno z kwiatów jak i z liści.
Dobrze przezimowała, cięta nad kopczykiem nie straciła żadnego pędu.
Jak do tej pory nie chorowała a to drugi jej sezon.
Kwiaty nieco większe niż u Bonici.
Zapach też chyba podobny czyli niezbyt intensywny, ale wyczuwalny.
Róża Tom Tom , bo o niej to mowa, ma już stałe miejsce i na pewno u mnie zostanie.

Czas teraz na moje NN, może ktoś rozpozna, chociaż wiem, że to bardzo trudne, bo jest wiele róż bardzo do siebie podobnych.
A więc nazwijmy ją NN nr1
Przywieziona z Katowic róża rosnąca na dziko koło giełdy, ukorzeniona z patyka.
Kwitnie raz i robi klaster drobnych, pachnących typowo różanie kwiatów w kształcie winogronowego grona.
Robi pędy długości do 3 m, kwitnie tylko raz bardzo obficie na dwuletnich pędach.
Jest atrakcyjna tylko w czasie kwitnienia, potem znika z widoku robiąc tylko za tło.
Bardzo czepna i kolczasta, o drobnych haczykowatych cierniach.
Choruje dopiero w drugiej połowie sezonu, ale nie ma to wpływu na kwitnienie w następnym sezonie, ani na wzrost.
Róża raczej do dużych ogrodów, rozkładająca się na boki, pędy wiotkie, trudno dostępna, więc świetna na potężny żywopłot lub do zasłonięcia nieciekawego ogrodzenia.
Robi owoce, ale raczej pojedynczo i są bardzo drobne, w sumie nieciekawe.

Tą oznaczmy jako NN nr2.
Z kształtu przypomina różę parkową lub wysoką floribundę.
Powtarza kwitnienie bez przerwy aż do mrozów.
Zdrowa, dobrze się krzewiąca, długo utrzymuje kwiaty.
Są odporne zarówno na deszcze jak i na palące słońce.
Liście ciemno błyszczące, zdrowe cały sezon.
Zdarza się jej podmarznąć, ale u mnie zimuje od wielu lat bez kopczyka i zawsze dobrze odrasta kwitnąc obficie już w tym sezonie.
lekki zapach świeżości dodaje jej uroku.
Rośnie u mnie ponad 20 lat.
Dorasta do 170 cm nie cięta nawet do ponad 2m.

U mnie kwitną już dość długo.
Ale teraz deszcze skasowały mnóstwo kwiatów.
Trzeba będzie sporo wyciąć jak się rozpogodzi.
Piękne te twoje róże.
Jacku - no właśnie, dobrze że jest to forum.
Podobną historię miałam z kupiona rodgersja, która okazała się być różową wiązówką.
Roślinki tak wędrują po forum i zdarza się, ze wracają do byłego właściciela.
Aniu - tak to funkcjonuje.
Ale gdyby nie forum pewno nie mielibyśmy okazji poznać tylu ciekawych i ładnych roślin.
Marysiu - Goethe ma ich bardzo mało i nie są "zaczepne".
To typowe grube kolce oddalone od siebie w sporych odległościach.
Mnie też podskakuje ciśnienie na widok twoich rarytasów.
Ewka - święte słowa.
Powinna rosnąć w każdym ogrodzie.
Aguś - dziękuję.
Właśnie z tą myślą je opisuję.
Oczywiście to tylko moje z nimi doświadczenia, ale to już daje jakiś pogląd na temat danej odmiany.
Danusiu - masz rację.
A mój aparat już dogorywa.
Zrobił dla forumowych potrzeb chyba tysiące zdjęć i powoli wysiada w nim matryca.
Cóż.......nie ma nic na wieki.
Tej róży chyba też nie trzeba przedstawiać nikomu bo jest prawie w każdym ogrodzie, który ma chociaż kilka krzewów różanych.
W trudne zimy zdarza się jej podmarznąć, ale zawsze odbija i szybko dochodzi do siebie i słusznych rozmiarów.
Pięknie i niezwykle obficie kwitnie, długo utrzymuje duże kwiaty, nie straszne jej słońce ani deszcz.
Zdrowa, powtarzająca kwitnienie Rosarium Uetersen.

Mój tegoroczny nabytek, następny pusty cukiereczek.
Średnio duże kwiatki, dużo pączków w klastrze, odporne na słońce kwiaty i całkiem ładny zapach.
Jak na pierwszy sezon to całkiem ładny krzewik się ukształtował i jak na razie rośnie zdrowo.
Mowa o Sweet Haze.

Na pierwszy rzut oka można ją pomylić z Bonicą.
Ale nią nie jest, chociaż bardzo do niej podobna zarówno z kwiatów jak i z liści.
Dobrze przezimowała, cięta nad kopczykiem nie straciła żadnego pędu.
Jak do tej pory nie chorowała a to drugi jej sezon.
Kwiaty nieco większe niż u Bonici.
Zapach też chyba podobny czyli niezbyt intensywny, ale wyczuwalny.
Róża Tom Tom , bo o niej to mowa, ma już stałe miejsce i na pewno u mnie zostanie.

Czas teraz na moje NN, może ktoś rozpozna, chociaż wiem, że to bardzo trudne, bo jest wiele róż bardzo do siebie podobnych.
A więc nazwijmy ją NN nr1
Przywieziona z Katowic róża rosnąca na dziko koło giełdy, ukorzeniona z patyka.
Kwitnie raz i robi klaster drobnych, pachnących typowo różanie kwiatów w kształcie winogronowego grona.
Robi pędy długości do 3 m, kwitnie tylko raz bardzo obficie na dwuletnich pędach.
Jest atrakcyjna tylko w czasie kwitnienia, potem znika z widoku robiąc tylko za tło.
Bardzo czepna i kolczasta, o drobnych haczykowatych cierniach.
Choruje dopiero w drugiej połowie sezonu, ale nie ma to wpływu na kwitnienie w następnym sezonie, ani na wzrost.
Róża raczej do dużych ogrodów, rozkładająca się na boki, pędy wiotkie, trudno dostępna, więc świetna na potężny żywopłot lub do zasłonięcia nieciekawego ogrodzenia.
Robi owoce, ale raczej pojedynczo i są bardzo drobne, w sumie nieciekawe.

Tą oznaczmy jako NN nr2.
Z kształtu przypomina różę parkową lub wysoką floribundę.
Powtarza kwitnienie bez przerwy aż do mrozów.
Zdrowa, dobrze się krzewiąca, długo utrzymuje kwiaty.
Są odporne zarówno na deszcze jak i na palące słońce.
Liście ciemno błyszczące, zdrowe cały sezon.
Zdarza się jej podmarznąć, ale u mnie zimuje od wielu lat bez kopczyka i zawsze dobrze odrasta kwitnąc obficie już w tym sezonie.
lekki zapach świeżości dodaje jej uroku.
Rośnie u mnie ponad 20 lat.
Dorasta do 170 cm nie cięta nawet do ponad 2m.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17436
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko ale ta Rosarium Uetersen cudna i kolor i pełny kwiat

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Ta pierwsza kojarzy mi się z multiflorą, ale druga tylko z tym, że ładna
U mnie pada-tak na dobrą sprawę porządnie pierwszy raz od kwietnia. Jest szansa, że pod krzewami też będzie wilgotno-ta sztuka nie udała się ani razu kilku majowym mżawkom. Czerwcowych do dziś nie było
U mnie pada-tak na dobrą sprawę porządnie pierwszy raz od kwietnia. Jest szansa, że pod krzewami też będzie wilgotno-ta sztuka nie udała się ani razu kilku majowym mżawkom. Czerwcowych do dziś nie było
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko piękne różyczki, te puściutkie odkrywam dopiero drugi rok. Ileż one w swej delikatności mają uroku, muszę swoje powąchać sprawdzić czy pachną.
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko dzięki, dziewanna:).
Piękne okazu u Ciebie no i te rewelacyjne sesje. Świetnie czyta się Twój wątek. A głównie ogląda
, bo jest co 
Piękne okazu u Ciebie no i te rewelacyjne sesje. Świetnie czyta się Twój wątek. A głównie ogląda
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
co za różany busz, piękne okazy
gratuluję imponujących efektów eko-uprawy roślin
jak widać -można!
Zainteresowało mnie jak pisałaś o usuwaniu dolnych liści i gałązek co by róże mniej chorowały.
Faktycznie, to ma sens, bo najszybciej np. plamistość łapią te liski przy ziemi, poza tym od razu poprawia się przewiewność.
A mam takie pytanie -
na wielu krzewach róż jest dużo takich "ślepych" pędów tj. są przeważnie cienkie i widać, że w którymś momencie ich (pędów) końcówka zaschła (hmm, od upałów jak rosły albo po prostu dla nich już nie wystarczyło sił rośnie?) i się zatrzymał wzrost, w każdym razie
Powinno się je usuwać? Tak sobie myślę, że chyba poprawiłoby to przewiewność krzaczka (zostałoby te kilka porządnych pędów)
Usunięcie pędów z liśćmi to z jednej strony mniej liści - masy zielonej ale też więcej sił będzie można skupić na tych kwiatowych pędach
pozdrawiam z deszczowego Poznania
Adrian
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Wpadłam sprawdzić czy kwitną już Twoje liliowce. Otworzyłaś już sezon liliowcowy?
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6373
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko mam propozycję w połowie drogi kupujemy kawał pola i zakładamy ogród, opiekujesz się różami i liliowcami ja resztą......... co Ty na to

Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
-
heliofitka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Byłam zdziwiona, że nie mam powiadomień...może urlop pomyślałam, aż spotkałam cię w zaprzyjaźnionym wątku i wszystko stało się jasne...nowy, letni wątek
Grażynko z wielkim zainteresowaniem czytam to, co piszesz o różach.
Chyba pisałaś z myślą o mnie (łopatologicznie
), bo nareszcie wiem, które róże warto zaprosić do ogrodu 
Grażynko z wielkim zainteresowaniem czytam to, co piszesz o różach.
Chyba pisałaś z myślą o mnie (łopatologicznie
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Piękny różany spektakl, co za frajda spacerować wśród tylu pachnących księżniczek.
Znów Cię odwiedzę, te róże aż przyciągają
Znów Cię odwiedzę, te róże aż przyciągają
-
KDanuta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2417
- Od: 24 kwie 2008, o 10:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: BRZESKO
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko wydaje mi się że róża różowa z poprzedniej strony to Dolly ,bardzo ładna róża
rabatowa Poulsena ,opis by się zgadzał i jest taka sama jak moja , z taką nazwą kupiłam
rabatowa Poulsena ,opis by się zgadzał i jest taka sama jak moja , z taką nazwą kupiłam
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Grażynko mam poważny problem z liliowcami...... w pąkach pojawiły się jakieś drobniuteńkie białe larwy...... pąki zniekształcają się i gniją...... kochanie podpowiedz co to za dziadostwa i jak z tym walczyć.... 
Re: Lato czyli liliowce, róże i reszta
Agnieszko nie wiem co jest z Grażynką bo w domu też jej nie ma. Nie jestem znawczynią liliowców ale z tego co wiem trzeba zrywać i spalić lub rozdeptać by te robale się nie wydostały. To podobno jakieś muszki później z tego wylatują i niszczą liliowce. Ostatnio Grażynka obrała mi bardzo dużo takich pąków. Dlatego wiem to od niej.



