Jolu, oczywiście spóźniona z życzeniami, ale prosze przyjmij z przeprosinami za gapiostwo
Ogród pięknieje Ci z dnia na dzień wręcz. Super wszystko wymysliłaś i skomponowałaś
Jolu, jak będziesz działać w takim tempie, to Twój las niebawem zamieni się w rajski, pełen kwiatów Eden
Ale żarty na bok, naprawdę jestem mile zaskoczona, że tak wiele masz pięknych różyczek. Bo ziemię to i ja mam szczerozłotą , ale nie mam sosen, a to z pewnością utrudnia ogrodowe prace.
Czyżbym trafiła na "osiemnastkę" Jolu, jak na taki upał, to nieźle sobie poczynasz.
Niedawno zastanawiałaś się, jak poradzą sobie róże w twoim sosnowym lesie, a tu już niezła różanka wyrosła ci pod domem.
No tak...bez pracy nie ma kołaczy...czas wziąć się do roboty
Moniko, Bonica u mnie też długo się zastanawiała. Pączki miały wszystkie cztery krzaczki ale jakoś żaden się nie wyrywał do otwarcia. Może dlatego że mają raczej cień i półcień. Teraz muszę coś wyciągnąć z tych skrzyń bo się ciasno zrobiło. Pewnie przesadzę bakopę.
Tajeczko witaj. Różyczki bardzo zmęczone a teraz jak nie burza z ulewą to palące słońce. Nawet lilie tego nie wytrzymują i przekwitają. Błękitnego Anioła mam dopiero od wiosny, to jego pierwsze kwitnienie i bardzo mi się podoba Wyeksponuj swojego koniecznie. Marzenko dziękuję nie przejmuj się. To jakoś tak przy okazji i przypadkiem wyszło. W moim wieku już się chyba nie powinno przyznawać do urodzin Reniu kochana jesteś. Bardzo Ci dziękuję za życzenia i komplementy pod adresem ogródka. Mufko nie zasłużyłam na tyle komplementów ale z pewnością podziałają motywująco uświadomiłaś mi że w tym przyszłym Edenie brak Edenek Trzeba chyba tą różyczkę zaprosić do sosnowego lasu Wczoraj też ukopałam trochę złota na działce, szykując miejsce na rabatce na sadzonki ślazówki i czarnuszki z własnego siewu. Szkoda tylko że tego złota nie da się spieniężyć lub przynajmniej barterowno na roślinki wymienić. Ale byśmy były szczęśliwe Iwonko, jasne że świętujemy osiemnastkę reszta w pamięci.
Moim różom upał nie jest aż tak straszny bo większość dnia są zacienione wysokimi sosnami. Nie wpływa to korzystnie na kwitnienie ale z pewnością chroni przed nadmiernym słonkiem. Zobaczymy jak się sprawdzą. Te które nie dadzą sobie rady będą wymienione na odporniejsze odmiany znoszące cień. Lub na inne rośliny. Musiałam spróbować z różami bo bym sobie tego nie darowała Aniu/Sweety, fakt że ostatnio podgoniłam trochę z pieleniem a raczej Mama, która była u mnie przez kilka dni. Sama pewnie nie dałabym rady. Pracy ubywa ale bardzo powoli. Ale przecież to młody ogród, ma prawo być jeszcze niedokończony. Poza tym już zaczęłam zmiany i przesadzanie Ewo Bonica będzie zimować w tych skrzyniach, mam nadzieję że da radę. Fakt że do pełni szczęścia przydałby się jej zapach ale nie można mieć wszystkiego. A zapachem LO jestem zachwycona. Pieliłam w pobliżu orliki i co chwila wsadzałam nos w jej kwiaty. Upojny zapach
Teraz żeby nie zanudzić różami będą też inne obrazki
niedługo będą bordowe lilie kwitły
szałwia niemal czarna, niesamowicie głęboki fiolet
ostróżki po deszczu malowniczo się schylają
dzwonek skupiony
róża Veilchenblau
lilie La Samur już kończą powoli kwitnienie
ostatnie zdjęcie Indigoletty. Wczoraj ścięłam przekwitłe kwiaty
Jolu The Fairy zaszalała z ilością pąków
Jesienia przesadziłam swoją Indigolette i nie wyszło jej to na dobre .Zakwitła trzema kwiatami, ale były strasznie mizerne i w fazie paczków je obciełam........przynajmniej krzak się wzmocni......a w tamtym roku tak ładnie mi kwitła.......
Jolu uwielbiam wędrować po Twoim klimatycznym leśnym ogrodzie..... jest tak kolorowo, pięknie i relaksująco..... kwitnień cała masa....niesamowite róże, lilie, clematisy..... i mnóstwo innych piękności ..... naprawdę rewelacja
Jak Fairki zakwitną to będą kępy kwiecia, bez liści
Reniu, moje Indigoletty jeszcze w donicach terakotowych jak widać na fotce. Nie mogłam im znaleźć miejsca. Ale tam gdzie stoją, za buczkiem płaczącym i na tle cisów będą chyba fajnie wyglądać. Chciałabym je przesadzić. Jak myślisz, czy teraz skoro nie kwitną czy czekać do jesieni? Nie mam pojęcia. Do jesieni wzmocniłyby im się korzenie i łatwiej byłoby wyjąć z donicy. Czy przechowywać zimą w tych donicach? i wysadzić jesienią? Trochę kiepsko z miejscem. Nie powinno być pewnie zimniej niż -5 a mój garaż nie jest ogrzewany. W domu za ciepło. Agness Ostatnio króluje róż Choć i trochę kwiatów w Twoich ulubionych kolorkach też się znajdzie. Fairy dziś pierwszego kwiatuszka pokazała ale była burza i rano nie mam czasu na fotki. Może dziś zrobię. Prawdę mówiąc myślałam że ma odrobinę większe kwiaty. Nadrobi mam nadzieję ilością... Marzenko, postaram się. Ona z własnego siewu, zobaczę czy jeszcze mi jakieś nasionka zostały. Naparstnicy też na razie nie mam, poza tą co przesadziłam na rabatę. Przyjaciółka przyjechała i znalazła jeszcze 3 sadzonki w częśli leśnej i wszystkie zagarnęła dla siebie. Wczesną wiosną trzeba będzie poszukać sadzonek, zanim zakwitną to łatwiej będzie przetransportować. Przypomnij mi.
Jolu, wprawdzie nie mnie pytasz ale ja bym posadziła teraz jak będą chłodniejsze dni. Do jesieni się mocno ukorzenią i lepiej przetrwają zimę. W zeszłym roku tak zrobiłam bo też stały w donicach i czekały na miejscówkę. Ładnie przezimowały i teraz pięknie kwitną.
Jolciu ,ja nie wiem już ,jak mam chwalić Twój ogród .Pięknie wszystko do siebie pasuje i ciekawie wygląda .Róże piękne ,nawet nie wiedziałam ,że masz ich aż tyle .Lux malina
Naparstnic trochę dostałam, więc liczę na rozsianie się ich. Chyba, ze masz te bardzo ciemne lub całkiem białe . Ty to jednak masz rękę do siewów. U mnie jedynie lobelie się udały i ślazówka, no dobra parę lawend przeżyło i pasiflora, ale ta ostania to za kilka lat zakwitnie chyba dopiero. Chcesz siewkę?