Aaa! Tak jest- dokładnie to. Bingo, Marcystel!
A wiesz co, już jak napisałam poprzedni post to przyszło mi do głowy, że jest jeszcze inna opcja, że dana odmiana (bądź odmiany) reagują (bo są np. bardziej wrażliwe) na jakieś warunki. Twój post to potwierdzałby.
Mój typ - jakieś przenawożenie, bo ja co prawda w ogóle nie używam żadnych nawozów mineralnych na żadnych uprawach, ale obornika nie żałuję. Do tego nastąpiło drobne nieporozumienie i moi kochani mężczyźni- tata i mąż, chcąc pomóc słabej niewieście wkopali mi obornik pod pomidory. Ale nie przyszło mi do głowy, że wkopią całą górę, przeznaczoną na CAŁĄ DZIAŁKĘ pod pomidory! Jak im się to w ogóle udało, to nie wiem.
Mam wrażenie, że z facetami czasami jak z programowaniem- nie uzyskasz określonej reakcji jak nie podasz dokładnej komendy. ;)
Oczywiście, nie zawracałam tym glowy nikomu na forum, bo uznałam, że póki nie ma jakiegoś dramatu to cicho siedzę, żeby nie wyczerpać limitu pytań ;)
A tak naprawdę, to ja podchodzę do tych upraw bez nabożeństwa - oj tam, oj tam, coś urośnie ;)
Także i w tym przypadku, nie paniki, tylko ciekawość.
Nie dopisałam, ale podobnie jak u ciebie w miejscu rozgałęzienia się pędów są kwiatki - jedno gronko. Ciekawe co będzie dalej.