Margo - gdziesz tam? Do mnie nie wchodzić? Przecież ja nie kuszę swoimi różami, do tej pory mam mało zdjęć, po prostu jestem zajęta i nie mam czasu na rozwijanie wątku.
Ewa - burbonki będą później, nie masz alb? Przecież mają świetną odporność na mróz - w sam raz do Twojego ogrodu.
Dziś róże damasceńskie - Botzaris, Leda, Pink Leda, Jacques Cartier, Weisse Cartier, Quatre Saison Blanc Mousseux - który jest prawdę powiedziawszy różą NN, Trigintipetala oraz York & Lancaster. Oraz jedna róża portlandzka - Duchesse de Rohan.
Botzaris to nowość i było to jego pierwsze kwitnienie, kwiaty bardzo mnie zdziwiły - zresztą są bardzo ładne:
Cartier - krótko pisząc największa moja róża w ogrodzie:
Weisse Cartier - czasem ma biało-różowe kwiaty.
Leda - to jesienna nowość, sadzonka od Sipa.
NN która miała być Quatre Saison Blanc Mousseux, wypadało by wysłać zdjęcia do Sipa i zapytać co to za róża.
Pink Leda - dostałam ją w gratisie, ma bardzo ciekawy kwiat:
Trigintipetala - najbardziej pachnąca róża kwitnąca raz w moim ogrodzie i jednocześnie najbardziej kolczasta - oprócz Celeste.
York & Lancaster - który jakoś nie wybarwia się w odpowiedni sposób, może dlatego że ma cień?
Jedyna moja róża portlandzka w tym tym zestawieniu to - Duchesse de Rohan - chyba że jest jeszcze inna w nowościach:
W ten sposób na szybko bez zanudzenia przebiegliśmy przez 2 grupy róż które mam w swoim ogrodzie.