W związku z tym, że niestety na tym forum nie mogę wstawić linku do mojego bloga wkleiłam połowę postu, który chciałam pokazać.
Uprawa w ogrodzie za domem
Pryzmy za domem budowaliśmy stopniowo już od listopada 2012 roku. Naznosiliśmy gałęzi i połamanych konarów, nazbieraliśmy siana, resztki organiczne wyrzucałam na pryzmy zamiast na kompostownik, do tego dosypaliśmy trochę kompostu, na wiosnę obłożyliśmy pryzmy darniami i oto są. Na zdjęciu widać jedynie trawę, ale są w niej warzywa

. Jest to moim zdaniem jedyne sensowne rozwiązanie na tak piaszczystej ziemi, która akurat tam jest. Zresztą rejon, w którym mieszkamy ma wymowną nazwę "piaski" więc nie trzeba wiele tłumaczyć jaka jest jakoś gleby.
Uprawa współrzędna na tych pryzmach wygląda tak (być może za ciasno, ale się okaże):

Powyżej kapusty, nagietki i dynia.

Tutaj nagietki, nasturcja, pomidor.

Nie ogałacam ziemi z "chwastów", po prostu chodzę między pryzmami i jeśli uważam, że jakaś roślina jest zbyt ekspansywna wyrywam ją, oczywiście coś zostawiam. Tutaj widać jak pięknie wysiał się u nas dziurawiec. W tle kapusta i dynia.

Fasola tyczna "piękny jaś", mięta pieprzowa, dynia, gdzieś tam nasturcja, rzeżucha, nagietki.
Poniżej podobnie.
Na pryzmy wysiałam rzeżuchę, jak się okazuje przyjęła się świetnie, jest znakomitym dodatkiem do sałatek a na dodatek chroni glebę przed utratą wilgoci.
Uprawa warzyw w tunelu foliowym
W tunelu foliowym również staram się o zachowanie jak najlepszego klimatu i równowagi. Wiadomo, tam warunki nigdy nie będą idealne ponieważ jest to powierzchnia zamknięta, a więc kiedy świeci słońce temperatura dochodzi do 50 stopni, deszcz także nie pada jak na dworze. Przede wszystkim dbam o to aby nigdzie nie było gołej ziemi. Każdy skrawek musi być przykryty. Miejscami jest to siano, ale funkcję zachowania wilgoci lepiej spełniają rośliny więc jest dużo powoli kwitnącej już sałaty, trochę rzeżuchy, trochę trawy i innych "chwastów", są nagietki, szałwia itd. W przyszłym roku muszę bardziej zadbać o to, żeby było więcej warzyw między tymi właściwymi czyli pomidorami.
Najbardziej jednak zachwycam się tym co dzieje się na łące
Ktoś powie, że właściwie niewiele się tam dzieje, ale ten skrawek ziemi jest dla nas prawdziwą ostoją i takim małym schronieniem, możemy tam eksperymentować ile chcemy bo jest to na tyle daleko od domu, że nie musimy odpowiadać na mnóstwo niepotrzebnych pytań i ignorować ciekawskich spojrzeń.
Wklejam linki do krótkich filmików, które pokazują jak wyglądają w tym roku nasze pryzmy na łące. Jest dopiero koniec czerwca więc najbardziej widoczne są tam ziemniaki, gdzieniegdzie fasola próbuje piąć się po tyczkach. Groch i niektóre dynie zostały poturbowane przez niedawno padający grad.
https://www.youtube.com/watch?v=603Nkkcb51k
Uprawa współrzędna wygląda tak, że wysadziłam warzywa dobrze wpływające na siebie albo znoszące swoje towarzystwo, np. kukurydza obok fasoli tycznej, problem w tym, że kukurydza miała być wysadzona wcześniej bo teraz nie nadąża za fasolą. Ponoć nie sadzi się dyni obok ziemniaków...u nas miejscami są. Zostawiłam dużo polnych kwiatów: żywokost, dziewanna, krwawnik, tarczyca itd.
Fasola tyczna między "chwastami" i nagietkami
Przytulia błotna (tak mi się przynajmniej zdaje)

Zaczęliśmy tworzyć przeróżne zakątki jako schronienie dla zwierząt. Te kamienie mają służyć jako kryjówka dla jaszczurek czy pająków. Na kamieniach chętnie wygrzewają się nie tylko jaszczurki, ale również żaby.

Kwitnie lilia wodna
Seweryn zbudował domek dla jeży

i nie tylko
A to ziemniaki wysadzone między trzciną. Wczesną wiosną, kiedy nie wiedziałam gdzie umieścić sadzeniaki po prostu zagrabiłam w kilka podłużnych kopek suche badyle po trzcinie i włożyłam w nie ziemniaki. Rezultat będzie pod koniec lata.
Kukurydza cukrowa i fasola
Kolejne schronienie
A tutaj naturalna podpora. Groch pnie się po niecierpku himalajskim (gruczołowaty)
Pomidor ma idealne warunki, bujna wysoka trawa chroni go przed wiatrem.
Dynie i krwawnik na pryzmie
Staw albo jakieś oczko wodne jest moim zdaniem konieczne przy pryzmach warzywnych. A to z tego względu, że żaby wychodzą sobie z wody i wyjadają przeróżne owady albo ślimaki między pryzmami albo na nich. Podobną funkcję pełnią ważki, zaskrońce i multum przeróżnych istnień, których większość ludzi nie zna albo w ogóle nie zauważa. Udało mi się nawet sfilmować zaskrońca, w pewnym momencie zjada chyba kijankę.
https://www.youtube.com/watch?v=1F4T1DqbAj8
Jest oczywiście wiele rzeczy, które mi się nie udały. Głównie chodzi o cebulę, marchewkę i pietruszkę. Rośliny te wysiane w ogóle nie kiełkowały i to obojętnie czy przysypywałam je grubą czy cienką warstwą ściółki. Mam jeszcze problem z bulwami a dokładnie z wysiewaniem buraków, rzepy czy rzodkiewki. Rośliny te kiełkują, ale ich bulwy nie mają w czym rosnąć. Wiele muszę się jeszcze nauczyć mimo to mam nadzieję, że przedstawione wyżej informacje przydają się komuś o podobnych zainteresowaniach.
terecha pisze:Grządki pomidorów nie muszę niczym ściółkować, ani wyrywać żadnych chwastów, bo ta zielona pietruszka świetnie okrywa ziemię, pomidory też nieźle rosną.
Ja pietruszkę wysiałam pod pomidory za późno. Chodzi o to, że pomidorów nie podlewam obficie a pietruszka do wykiełkowania potrzebuje wilgoci, więc jeśli ziarenka w ziemi zostaną powinny wzejść na wiosnę, kiedy będę duuużo podlewała. Ale fajnie, że ktoś to sprawdził i przynajmniej wiem, że jest efekt

.