No i w tym roku nie uda mi się zobaczyć Twoich rózyczek w pierwszym rzucie. Może w sierpniu?
Jakoś czas leci niesamowicie.
Ile Ty masz piwonii. U mnie niektóre zawiązują pąki, ale nie chcą ich rozwinąć. Może wiesz coś na ten temat?
Gosiu planowałaś wpaść 22.I oczywiście znowu coś wypadło.Gosiu czy te pączki są malutkie i potem przysychają Jak pryskasz róże od chorób grzybowych to piwonie też popryskaj,może to być choroba grzybowa.A pędy się nie przewracają
Na tych co nie kwitną piwoniach, nie przewracają się. Są sztywne. Ale opryskać nie zaszkodzi. Dzisiaj postaram się opryskac róże. A pączki na różach są niewielkie. Zaczynają zółknąć i potem opadają.
Niestety wypadło. Może w sierpniu jak będe miała urlop podskoczę. Do Ciebie przeciez można i w środku tygodnia
Jacku to dzwonek pokrzywolistny "Bernice" w ubiegłym roku kupiłam go w jakiejś szkółce.Całkowicie mrozoodporny,kwitnie do sierpnia.Jeszcze miałam "Elizabet Oliver "ale chyba go nie widzę.Natomiast krwawnik to Paprika,kupiony razem z dzwonkami.Oczywiście jak się rozrosną to będziesz je miał.
Inka ,ja też lubię byliny i co najważniesze zwykle bardzo dobrze u mnie rosną.Niektóre nawet przesadzaję z tym rozrostem.
Aniu no właśnie pisałam że go coś nie widzę, ale może zajęta różami nie patrzyłam dokładnie.W ofercie pisze że w naszych warunkach całkowicie mrozoodporny.
Mam jeszcze różowy Little Sisie i żółty niski Goldie.Lubię zapach krwawników.
Teraz, jak uważnie się przyjrzałem, rzeczywiście widzę, że to dzwonek pokrzywolistny (mam gatnek) ale kwiat - rewelacja!
Ciekawe, czy przeżył Ci dzwonek 'London Anna'? Mojego chyba przesuszyłem w ub. roku i padł. Pogoda wtedy była zupełnie inna (sucho) i dzwonki tak ładnie nie kwitły jak w tym roku.