To samo pomyślałam o Marysinych "wpadły mi w rękę"survivor26 pisze:Ze też Tobie zawsze w ręce wpadną takie oryginalne cuda![]()

Marysiu

piękne piwonie i róże i... itoitoito ;) a friletka nie dość, że urocza, to jeszcze nazwę ma śliczną.
To samo pomyślałam o Marysinych "wpadły mi w rękę"survivor26 pisze:Ze też Tobie zawsze w ręce wpadną takie oryginalne cuda![]()
Co nieco o tym wiem... Słyszałam o panującej tu hortensjozie, gorączce irysowej, oraz bardzo zaraźliwej różyczceMaska pisze: Beatko jak już zamieszkasz na swoim zobaczysz jak to wpada i wciągaa pomaga w tym bardzo FO.
Nie wolno także zapomnieć o żurawce zakaźnej i hostozie oraz szczególnie dokuczliwej o tej porze roku febrze piwoniowej - tę ostatnią to właśnie u Marysi można złapaćtu_Brzoza pisze:Co nieco o tym wiem... Słyszałam o panującej tu hortensjozie, gorączce irysowej, oraz bardzo zaraźliwej różyczceMaska pisze: Beatko jak już zamieszkasz na swoim zobaczysz jak to wpada i wciągaa pomaga w tym bardzo FO.
O, to ja tak samo, tylko w koktajlu kefir zamiast maślankiMaska pisze:a nie wspomnę że na dalszym etapie zdarzają się choroby bardziej wysublimowane bodziszkowioza, szałwioza (nie mylić z atakami szału)
Beatko, Pati, Justynko obiecuję , że będę dokupywać nowe piwonie!![]()
W ogrodzie zaduch dałam komu trzeba jeść i pić otwarłam co trzeba i siedzę w chłodzie domowego zacisza pijąc koktajl z truskawek świeżo zerwanych i maślanki, czyż życie na wsi nie jest piękne!