Ziółka część wysiana część zakupiona..ale większość ma już ponad 10 lat..ostatni nabytek to Stewia..światowy hit do walki ze spożyciem cukru...

, ..należy ją używać jako naturalny słodzik...bo jest taka słodziutka, że zjadłabym cała na surowo..
i pierwszy rok wysiałam Hyzop lekarski, zobaczymy czy podejdzie mi smakiem..

, ale ma wiele zastosowań..więc z pewnością wykorzystam..tym bardziej że wzeszło go całkiem sporo..
Pozostałe używam od wielu lat..na świeżo w sezonie..i "źiołokosy" robię raz czy dwa razy w roku..i suszę , potem robię własną unikalna mieszankę..która ląduje na wszelkim mięsiwie..i w innych dziwnych , wymyślonych przeze mnie potrawach..
Cytruski są jadalne ..jak najbardziej..tylko trzeba sporo silnej woli.................i cukru, że je oszamać..

, to kalamondynki czyli krzyżówka kumkwata z mandarynką..a więc kwaśne jak nie powiem co...
