Witam
Jak słyszę o powodziach i zalanych domach , to wprost trudno mi uwierzyć, że tej wody u nas brakuje i muszę od czasu do czasu sięgać po wodę z wodociagu. Dzisiaj wprawdzie spadło parę kropel, ale tak jest zawsze, kiedy podleję rośliny. I tak za mało.
Iza 
u mnie jeszcze kwitną i azalie i rododendrony.

Kończy kwitnienie kalina. Powoli zaczynają się jej obsypywać płatki. Teraz już zaczyna sie kwitnienie wszystkiego naraz. I piwonie , i maki, i iryski , powojniki i róże , o różnych bylinkach już będzie przy okazji. Tyle szczęścia naraz po długiej i nudnej zimie.
Grażko, 
a ja jeszcze czekam na maki czerwone.

Współczuję tego zalewania w ogrodzie. Mnie tu wody brakuje, a tam macie jej za dużo.

Myślę, że jak zobaczysz jeden kwiatek Cornelii, to za mocno się nie osłabi. Pozwól sobie na ten kwiatek.
Ewcia 
piwoniowo-różana pani

U Ciebie kwitną takie rarytasy, że możesz sobie darować drobne braki w kwiatkach Nevady, czy pojedynczych piwonii. Z tegorocznych moich nie zakwitnie ani jedna. No trudno, poczekamy. zobaczymy, może w przyszłym roku ?
Alicjo
Asiu 
z ogrodnicą usiłowałam walczyć, ale to tak, jak z latającym mrowiskiem.
Pełno tego i niestety widać skutki nalotu.
Kasiu ,

cieszę się , że jesteś zadowolona.
Dzideczko 
kotek wymiziany, chociaż za mizianiem specjalnie nie przepada.
