Dzidzia fajnie ,że sie pojawiłaś ,po długiej przerwie...
Eyes For You jest różą wartą kupna,rok temu nie byłam za bardzo do niej przekonana,ale teraz tak sie rozwinęła ,ma dużo pąków,jest zdrowa,ma lekki zapach i w ogóle wygląda nie jak róża...jak piwonia ,abo mak... ,liście ma w kolorze szaro zielonym ,tworzy kompaktowy krzaczek...żywotność kwiatów może nie jest zbyt długa ,tym bardziej ,przy obecnych deszczach...,ale tworzy je ciągle...Ogólnie daję jej 5+
Eluś nie mam tej róży,mam Ritausmę ,trochę podobną ,ale z muśniętym różem.Spotkanie na pewno będzie udane ,jak co roku,...już się cieszę ,na myśl,że będę podziwiała setki róż u Małgosi i w towarzystwie innych opętanych chorobą różaną...
Koniecznie musimy się spotkać ,mam nadzieję ,że opanowaną masz już topografię w naszym kierunku,bądź GPS
W tamtym roku posadziłam Amorfę krzewiastą,coś w rodzaju Indygowca,ale nim nie jest.Podoba mi się,właśnie zaczyna kwitnienie.Jest znienawidzona przez szkodniki ,gdyż posiada gruczoły żywiczne,o zapachu nielubianym przez nie,można sadzić jako żywopłot,niewymagająca ,jeśli chodzi o glebę...w sumie same zalety...może dorastać do 2m,u mnie ma do metra......
Zakwitł pierwszy kwiat Souvenir du Docteur Jamain' ,ciemniutki ,pachnący i piękny...
Gertruda Jekyll,też otwarła część kwiatów i Colette ,która po części została zaatakowana przez kwieciaki malinowce,także pąków mniej przynajmniej o 1/3
